„Balkonowy skoczek” zatrzymany. Obrobił mieszkania na 80 tysięcy
Policjanci z wydziału wywiadowczo-patrolowego na jednej ze stacji warszawskiego metra zatrzymali mężczyznę do sprawy włamań do mieszkań. 38-latek dostawał się do mieszkań, wskakując na balkony z okien znajdujących się na klatkach schodowych.
O sprawie włamań do mieszkań przez mężczyznę, którego media nazwały „balkonowym skoczkiem”, już słyszeliśmy. Wówczas wspominano o takich zdarzeniach, ponieważ podejrzany o te przestępstwa był poszukiwany.
Mężczyzna został rozpoznany jako osoba poszukiwana i zatrzymany przez mokotowskich wywiadowców podczas patrolowania stacji Metro Wilanowska. 38-latek trafił do policyjnego aresztu, a następnego dnia usłyszał siedem zarzutów kradzieży z włamaniem do mieszkań na warszawskim Mokotowie. Łącznie skradł gotówkę w kwocie około 65.000 zł i biżuterię wartą około 15.000. W przeszłości był już karany za włamania.
Jak ustalili śledczy, podejrzany najpierw wybierał mieszkania, do których chciał się włamać. Następnie dostawał się do klatek schodowych budynków. Otwierał okno na klatce schodowej, wchodził na zewnętrzny parapet i z niego przeskakiwał na balkon, po którym się wspinał. Po tym wypychał okno siłą i wchodził do środka. Plądrował mieszkanie, zabierał wszystkie kosztowności i wychodził drzwiami. Jak sam przyznał, przed skokiem zażywał środki odurzające, które dodawały mu odwagi przed skakaniem po balkonach. Jedno z mieszkań, do którego się dostał w ten sposób było na 10 piętrze.
Teraz podejrzany odpowie przed sądem, który może go skazać nawet na 10 lat więzienia. Ze względu na recydywę kara ta może wzrosnąć jeszcze o połowę.
Źródło: asp. szt. Robert Koniuszy/ea
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.