Burza ideologiczna po oświadczeniu restauracji: „Aha, czyli można prześladować ludzi”
Wczoraj po południu restauracja Krowarzywa wydała oświadczenie, po tym jak ich kelner odmówił obsługi osób z nalepkami organizacji prolife.
Pod oświadczeniem rozpętała się prawdziwa burza ideologiczna.
„To będzie mój ulubiony lokal lokal i pracownik. Pozdrawiam Cię kimkolwiek jesteś.” – napisała Pani Weronika.
„Aha, czyli można prześladować ludzi.” – odpisał Pan Eryk.
„niestety można, co pokazuje to jak wiele osób wpycha się innym do macic” – zripostowała Pani Magdalena.
„oni nie zajmują się ratowaniem dzieci tylko zarodków i płodów. Dodatkowo posługując się wielokrotnie obalonymi badaniami i nieprawdziwymi grafikami robiąc ludziom wodę z mózgu.” – dodała kobieta.
„Zarodek, to mały człowiek, w początkowym stadium i do tego żyjący, bo się rozwija. Pani też wyrosła z zarodka. Dla mnie jest proste, daje życie i muszę ponosić za nie odpowiedzialność, zarodek, czy Córka 19 letnia. Dla mnie oznacza to samo, to moja Córka i to…” – dopytuje Pan Eryk.
„nie jest małym człowiekiem, ponieważ jest bezpośrednio połączony z organizmem matki. Człowiek, osoba – to osobnik funkcjonujący oddzielnie od innego. Jeśli płód wyjdzie z macicy i sobie radzi – wspaniale, mamy nowego człowieka. Dopóki jednak jest w brzuchu, jest to jej ciało, bo nie można ich oddzielić „od tak”. Symbolicznie możesz sobie nazywać płód czy nawet zarodek dzidziusiem, ja też pewnie będę. Ale jest to jedynie symboliczne, i nie można z tymi słowami wjeżdżać na naukę, a zwłaszcza wciskać w życie innych osób.” – odpowiedziała Pani Magdalena.
Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku. Kocha koty i Warszawę.