Kobieta przekazała, że księża odmówili tradycyjnego pogrzebu, a firma pogrzebowa sugerowała spopielić zwłoki. Na to nie chciała się zgodzić, bo było to wbrew woli zmarłego męża. Ostatecznie, pogrzeb odbył się bez urny, poza miastem zamieszkania. Ksiądz natomiast tłumaczył, że wcale nie odmówił pochówki, a postępował zgodnie ze skazaniami Powiatowej Stacji Sanitarno- Epidemiologicznej. A z ustaleń wynika, że jedynie ciało spopielone może zostać wniesione do kościoła, w innym przypadku musi być od razu skierowane na cmentarz.
Jednak innego zdania jest Główny Inspektor Sanitarny. W rozmowie z gazetą Jan Bodnar, rzecznik prasowy, przekazał, że nie ma konieczności spopielenia ciała zmarłego, u którego potwierdzono COVID-19. I księża nie mogą wchodzić w rolę inspektorów sanitarnych.
„Z punktu widzenia wiary żegnamy osobę zmarłą z koronawirusem z takim samym szacunkiem i miłością, jak ma to miejsce w innych przypadkach. Stosowanie się do wytycznych epidemiologiczno-sanitarnych, niczego w tym względzie nie umniejsza. Jest wyrazem naszej troski o zdrowie i poczucie bezpieczeństwa osób zaangażowanych w pochówek.”
-dodaje ksiądz Jaszcz, który zdecydował się zabrać głos się w tej kwestii. Uważa też, że należałoby uzgodnić jednolitą praktykę jeśli chodzi o zmarłych, którzy zmagali się z koronawirusem.