Czy nauczyciele dostaną pieniądze za czas strajku?
Zawieszony zostaje ogólnopolski strajk pracowników oświaty. Otwarta pozostaje kwestia, czy nauczyciele otrzymają wynagrodzenia za ten okres.
Władze dużych miast, m. in. Łodzi i Warszawy, zapowiedziały, że nie zmniejszą kwot przekazywanych szkołom. Oznacza to, że to od dyrekcji będzie zależało, czy przeznaczą te pieniądze np. na zwiększone dodatki motywacyjne, czy w innej formie przekażą je nauczycielom.
Ale analogiczne pomysły zgłosili też radni w mniejszych miejscowości, zwłaszcza rządzonych przez komitety opozycyjne wobec PiS.
Interpelację w sprawie „rekompensacyjnego” pokrycia protestującym nauczycielom utraconych wynagrodzeń poprzez przyznanie im nagród złożyli radni podwarszawskiej Lesznowoli.
Nagrody miałyby zostać przyznane za pracę organizacyjną na rzecz szkół oraz działania na rzecz oświaty. Jak napisali radni „Środki finansowe zabezpieczone w budżecie gminy na wynagrodzenia nauczycieli pokryją w pełni wypłatę nagród”.
Takich samorządów w kraju jest znacznie więcej. W ten sposób próbują one obejść ustawę o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, która mówi, że protestującym nie należy się wynagrodzenie za dni strajkowe, a stanowisko to podtrzymują Regionalne Izby Obrachunkowe.
W opozycji do tego stoi m.in. Kraków. Miasto tłumaczy, że prawo nie zezwala na przekazanie wynagrodzeń nauczycielom za czas strajku. „Wiem, że inne miasta zapowiedziały wsparcie dla nauczycieli, ale nie istnieje prawo, które pozwoliłoby tak zagospodarować środki, aby wypłacić wynagrodzenia nauczycielom” – powiedziała w rozmowie z Onetem Ewa Całus, dyrektor wydziału edukacji w krakowskim magistracie. Dodała również, że wynagrodzenia, które przekazany byłyby nauczycielom zostaną zagospodarowane na potrzeby oświatowe. Będą również płacone dodatki za nadgodziny dla nauczycieli, którzy w tym czasie opiekowali się dziećmi.