Dramat na Pradze. Kierowca miał atak padaczki, w samochodzie było dziecko

Patrol szkolny pracujący w okolicach bazarku przy Namysłowskiej usłyszał, jak ktoś gwałtownie dodaje gazu w samochodzie. Później wydarzenia nabrały tempa…

Fot. Straż Miejska

Podczas patrolowania okolic bazarku strażniczka pracująca w patrolu szkolnym usłyszała charakterystyczny dźwięk dodawanego gazu w samochodzie. Zauważyła też, że w pobliskim mercedesie kierowca wykonuje gwałtowne i dziwne ruchy rękami. Chwilę później funkcjonariusze byli już przy samochodzie – drzwi były zablokowane, a kierowca nie reagował na pukanie w szybę. Na tylnym siedzeniu siedział mały chłopiec.

Biorąc pod uwagę, że samochód może ruszyć, funkcjonariusze zdecydowali się wybić szybę. Wyłączyli silnik pojazdu. Strażnik zaopiekował się dzieckiem i wezwał pogotowie, a strażniczka zaczęła udzielać pierwszej pomocy nieprzytomnemu kierowcy, u którego podejrzewała atak padaczkowy. Gdy na miejscu pojawiło się pogotowie i policja, mężczyźnie minął już atak. Chłopca przekazano przybyłej po niego mamie.

Obserwuj nas w Google News
Obserwuj
Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl