Dziś mija 35 lat od największej katastrofy w historii polskiego lotnictwa
9 maja 1987 roku w Lesie Kabackim rozbił się samolot pasażerski, na pokładzie którego znajdowało się niemal 200 osób. Wszyscy zginęli na miejscu. Pod względem ofiar jest to największa katastrofa w historii polskiego lotnictwa.

Wikipedia/ Autorstwa Adrian Grycuk – Praca własna, CC BY-SA 3.0 pl, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=66578472
35 lat temu, dokładnie 9 maja 1987 roku, w Lesie Kabackim rozbił się samolot Ił-62 M Tadeusz Kościuszko. Na pokładzie znajdowało się 172 pasażerów i 11 członków załogi. Samolot spadł po ponad godzinie od startu. Do awarii samolotu doszło w 23 minucie lotu, na wysokości 8200 metrów. Wybuch jednego z silników spowodował zniszczenie sąsiedniego i pożar na pokładzie. Postanowiono zawrócić na lotnisko Okęcie.
Jednak do ostatniej chwili kapitan i drugi pilot walczyli jak mogli, by uratować ludzi. Ostatnie słowa kapitana Zygmunta Pawlaczyka, które usłyszeli kontrolerzy lotów na Lotnisku Okęcie o 11:12 zabrzmiały: „Dobranoc, do widzenia. Cześć, giniemy”.
Ił-62 spadł między drzewa z prędkością aż 470 kilometrów na godzinę, rozpadając się na kawałki. Nikt nie przeżył. Do zbadania przyczyn katastrofy powołano specjalną komisję rządową, która w raporcie opublikowanym w lipcu 1987 roku stwierdziła, że powodem awarii samolotu było tak zwane zmęczeniowe zniszczenie materiałów. Po latach jednak okazało się, że do katastrofy doszło dokładnie z winy radzieckiego producenta, ponieważ łożysko jednego z silników miało poważne błędy konstrukcyjne.