Fala pożarów w Warszawie i okolicach. Jest stanowisko policji w sprawie teorii o powiązaniu tych zdarzeń
Przez dwa ostatnie dni w Warszawie i okolicach doszło do niepokojącej serii pożarów, które w płomieniach strawią m.in. Centrum Handlowe Marywilska 44, hałdę śmieci przy ul. Bananowej oraz dach Liceum w Grodzisku Mazowieckim. Skala i zróżnicowanie tych zdarzeń może budzić obawy mieszkańców o to, czy mają do czynienia ze skoordynowaną akcją podpalaczy.
Uspokoić może jednak stanowisko Komendy Stołecznej Policji, która na tę chwilę nie znajduje podstaw, by łączyć te trzy incydenty. Jak powiedział jej rzecznik podinsp. Robert Szumiata, na razie nic nie wskazuje na bezpośredni związek między pożarami.
Ustalenia nie wykazały przesłanek sugerujących, że za tymi zdarzeniami stoi jedna ręka sprawcy czy zorganizowana grupa. Każdy z pożarów jest traktowany oddzielnie – „na tę chwilę nie ma żadnych podstaw, by te pożary ze sobą łączyć” podkreślił rzecznik Komendy Stołecznej Policji podinsp. Robert Szumiata.
Policja intensywnie pracuje nad wyjaśnieniem przyczyn wszystkich trzech pożarów. W sprawie płonącego centrum handlowego Marywilska 44 już wszczęto formalne śledztwo pod kątem sprowadzenia zdarzenia zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarach. Zabezpieczono liczne dowody z miejsca zdarzenia, trwają przesłuchania świadków.
Nieco mniejsza skala dotyczy dwóch pozostałych incydentów – w Grodzisku oraz przy Bananowej. Tam również policjanci wykonują czynności dochodzeniowo-śledcze zmierzające do ustalenia ewentualnych sprawców i okoliczności tych pożarów.
Obecnie wszystkie trzy sprawy są traktowane oddzielnie i odrębnie wyjaśniane przez funkcjonariuszy. Dopóki jednak nie zostaną znalezione twarde dowody na ich powiązanie, policja będzie zachowywać delikatny dystans przed łączeniem ich w jedną całość. Być może kluczem do rozwikłania zagadki jest po prostu zwykły, choć niepokojący zbieg okoliczności.

Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.