Gdzie warszawiacy mogą wybrać się na grzyby? Z tych miejsc wrócimy z pełnymi koszami
Pomimo iż stolica nie jest znana z obfitych zbiorów grzybów, to jej okolice już tak. Wielu zapalonych grzybiarzy ma swoje ulubione i sprawdzone miejsca, skąd przynoszą nierzadko potężne ilości dorodnych okazów. Warto mieć wybrać się na spacer pod Warszawę i spróbować szczęścia
Grzybobranie co roku zyskuje coraz większą popularność, a prawdziwi miłośnicy niecierpliwie czekają na rozpoczęcie sezonu. Jest to wyjątkowa aktywność na łonie natury, która niekiedy może stać się świetną zabawą, a nawet rywalizacją. Mieszkańcy dużych miast chętnie uciekają z zatłoczonych ulic, aby odetchnąć świeżym, leśnym powietrzem, a przy okazji znaleźć coś, z czego możemy przyrządzić w przyszłości coś pysznego.
Oczywiście należy też dysponować odpowiednią wiedzą i doświadczeniem. Młodszym zbieraczom i osobom dopiero zaczynającym swoją przygodę ze zbieraniem runa leśnego pomogą atlasy grzybów, różne poradniki, a nawet aplikacje na smartfony. Warto pamiętać, że zebrane grzyby można zawieźć do kontroli Sanepidu, gdzie specjaliści określą czy nasze zbiory są jadalne czy niebezpieczne dla zdrowia.
Dobrze jest także wiedzieć, gdzie się wybrać, aby nie wrócić do domu z pustymi koszykami. W okolicach Warszawy nie brakuje takich miejsc, a zaliczają się do nich Stara Miłosna, Sulejówek, a także Wawer i jego okolice: Anin, Międzylesie, Miedzeszyn, Falenica, Aleksandrów i Otwock. Dobrym wyborem będzie również wybranie się w okolice Wołomina, Zielonek, Ciechanowa, Celestynowa czy Garwolina.
Osoby chcące wybrać się na dłuższą wycieczkę mogą odwiedzić okolice Białobrzegów, Chotomowa, lasy w Rajszewie, czy też obszary wokół Puszczy Kampinoskiej. Należy jednak pamiętać, aby omijać teren samego Kampinoskiego Parku Narodowego. Tam bowiem, jak i w innych rezerwatach, zbieranie grzybów jest zabronione. Warto zatem przed grzybobraniem upewnić się, że w danym miejscu możemy w ogóle pozwolić sobie na taką aktywność.
Mam 28 lat i mieszkam w Warszawie od urodzenia.