Granice zamknięte, ale nie dla wszystkich. Litwa mówi: „Dość polityki!”
Litewski rząd zabrał głos po decyzji Polski o przywróceniu kontroli granicznych. Słowa szefa litewskiej dyplomacji wywołały poruszenie wśród komentatorów w Brukseli i Warszawie.

Fot. Warszawa w Pigułce
Litwa ostrożnie o decyzji Polski. Szef MSZ apeluje: nie upolityczniać granic
Litewski minister spraw zagranicznych Kęstutis Budrys zabrał głos po zapowiedzi Donalda Tuska o przywróceniu kontroli granicznych z Litwą i Niemcami. W jego ocenie decyzje tego typu powinny opierać się na faktach, a nie na politycznych kalkulacjach.
Warszawa wzmacnia granice. Wilno studzi emocje
7 lipca Polska przywraca kontrole na granicach z Niemcami i Litwą. Oficjalnie – z powodu zagrożenia nielegalną migracją. Litewski rząd nie podważa potrzeby reagowania na wzmożony napływ migrantów, ale przestrzega przed działaniami motywowanymi politycznie. Budrys zaznaczył, że środki ochrony granic nie powinny być używane jako odpowiedź na napięcia polityczne.
– To nie jest właściwe narzędzie do rozwiązywania takich problemów – powiedział Budrys w rozmowie z dziennikarzami. Przypomniał, że kraje strefy Schengen mają wspólne zobowiązania, a decyzje o ograniczeniach w ruchu granicznym nie mogą być podejmowane jednostronnie bez konsultacji i twardych podstaw.
Wzrost migracji faktem, ale Wilno szuka proporcji
Dane litewskiej straży granicznej pokazują, że problem istnieje. W pierwszej połowie 2025 roku zatrzymano 352 osoby, które przedostały się z Białorusi – to ponad dwukrotny wzrost w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej. Budrys podkreślił jednak, że Litwa działa zarówno na poziomie krajowym, jak i unijnym, aby reagować w sposób proporcjonalny i oparty na procedurach.
– Musimy opierać decyzje na danych i potrzebach, a nie wykorzystywać je do wewnętrznych celów politycznych – zaznaczył minister.
Wilno, Warszawa i Ryga współpracują
Litewskie MSZ prowadzi rozmowy z polskimi i łotewskimi władzami. Jak poinformował Budrys, Litwa wysyła funkcjonariuszy na Łotwę, by wspierać wspólne działania na wschodniej granicy. Celem jest zahamowanie szlaków nielegalnej migracji prowadzących z Białorusi do Europy Zachodniej.
Pytany o możliwe polityczne tło decyzji polskiego rządu, Budrys odpowiedział ostrożnie, ale stanowczo: – Chcę być pewien, że to reakcja oparta na twardych danych, a nie na miękkich założeniach lub sytuacji wewnętrznej.
Tło napięć
Decyzja Donalda Tuska spotkała się z mieszanymi reakcjami. W ostatnich dniach granice Polski odwiedzali politycy PiS, krytykując działania rządu i domagając się ostrzejszych środków. W debacie publicznej pojawiły się także kontrowersyjne pomysły, jak obywatelskie patrole, które skrytykował marszałek Sejmu Szymon Hołownia, mówiąc: „Nie mieści mi się w głowie, że w demokratycznym państwie miałyby powstawać jakieś samoorganizujące się grupy do pilnowania granicy”.

Kocham Warszawę, podróże i gastronomię i to właśnie o nich najczęściej piszę.