Idą zmiany w emeryturach! Wielu się ucieszy. Jest jednak coś, o czym powinni wiedzieć
Rząd szykuje się do wprowadzenia długo wyczekiwanej przez seniorów drugiej waloryzacji emerytur i rent. Jednak za tą pozornie korzystną zmianą kryje się pewien haczyk, który może rozczarować niektórych emerytów. Czy to rzeczywiście dobra wiadomość dla polskich seniorów?
Według informacji dziennika „Fakt”, Rada Ministrów na najbliższym posiedzeniu ma zająć się projektem ustawy wprowadzającej drugą waloryzację świadczeń emerytalnych. Ta dodatkowa podwyżka ma być przeprowadzana corocznie 1 września, pod warunkiem, że inflacja za pierwsze półrocze przekroczy 5 procent.
Związkowcy z OPZZ już krytykują to rozwiązanie, wskazując, że może ono wprowadzać seniorów w błąd. „Emeryci mogą poczuć się oszukani, gdy zorientują się, że ta dodatkowa waloryzacja to w rzeczywistości tylko przesunięcie w czasie,” mówi Jan Nowak, przedstawiciel OPZZ.
Mimo że rząd planuje przyjąć projekt ustawy w najbliższym czasie, nie ma szans na przeprowadzenie drugiej waloryzacji jeszcze w tym roku. To rozczarowująca wiadomość dla wielu emerytów, którzy liczyli na dodatkowe wsparcie w obliczu rosnących cen.
A ceny rzeczywiście rosną. Prezes NBP Adam Glapiński podczas ostatniej konferencji prasowej ostrzegał, że inflacja na koniec roku może przekroczyć 5 procent. „Inflacja obecnie jest powyżej celu NBP,” przyznał Glapiński, dodając, że ewentualne wyłączenie programów osłonowych może przyczynić się do dalszego wzrostu inflacji na początku przyszłego roku.
Projekt rządowy zakłada, że druga waloryzacja będzie miała charakter interwencyjny. „Chodzi o ochronę seniorów przed skutkami wysokiego wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych w trakcie roku,” wyjaśnia rzecznik rządu. Jednak czy ta ochrona będzie wystarczająca?
Temat emerytur pozostaje gorący, a rząd staje przed trudnym zadaniem zbalansowania potrzeb seniorów z możliwościami budżetu państwa. Czy druga waloryzacja okaże się rzeczywistym wsparciem dla emerytów, czy jedynie politycznym zabiegiem? Na odpowiedź na to pytanie będziemy musieli poczekać do przyszłego roku.
Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.