Ludzie ignorowali polecenia. Kierowca autobusu BOI SIĘ chodzić do pracy
Tata, kierowca autobusu to nasz znajomy bloger. Miły i pozytywny człowiek, który kocha swoją pracę… Opisał zachowanie pasażerów.
„Koronawirus a komunikacja miejska….
Niestety ale żeby wygrać walkę z wirusem trzeba albo karać ludzi albo wyłączyć komunikację całkowicie.
Jak wiemy, wyłączyć się nie da więc chyba trzeba karać…
Chociaż ja za tym nie jestem.
Ale chyba nie mam lepszego pomysłu.
Sytuacja z dzisiaj…
Linia 190 kierunek os. Górczewska, godzina około 6:20 – 6:40, pasażerów z każdym przystankiem coraz więcej i więcej.
Na przystanku Dw. Wileński juz widzę ze jest zdecydowanie za dużo.
Biorę mikrofon i proszę o opuszczenie części ludzi z pokładu. Wychodzi może jedna, dwie osoby…
Ponawiam komunikat, tym razem zero odzewu
Więc według zaleceń ruszam i zgłaszam na Centrale Ruchu przeludnienie pojazdu.
Pan przyjął zgłoszenie.
Na tym się kończą moje obowiązki.
Widać że apele, prośby, informacje na szybach, przystankach nie pomagają…
Szkoda, bo z każdym dniem zarażonych jest coraz więcej a my nie pomagamy swoim zachowaniem
I szczerze powiem, że zaczynam się bać chodzić do pracy…”

Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.