Mężczyzna opisuje atak na Grochowie: „p***dol się pedale”. Mieszkaniec: „Teraz do wszystkiego będziecie dorabiać homofobię?”
„Krótko nie będzie. Muszę ochłonąć, jestem w szoku. Dziś ok. 22 wyszedłem z Bercikiem na dwór u siebie na Grochowie. Przed blokiem mamy skwer i boisko do kosza i nogi oraz kort tenisowy, zbudowane z budżetu partycypacyjnego (nowe, ładne), gdzie nie można wprowadzać psów”. – najprawdopodobniej chodzi o skwer przy ulicy Majdańskiej (dop. redakcja).
Mężczyzna wyszedł z psem i opisuje scysję z parą, która grała na korcie tenisowym, a towarzyszył im pies. Regulamin obiektu zabrania wprowadzania psów. Tak rozpoczęła się kłótnia:
„Była kobieta z mężczyzną i grali w tenisa, a obok nich latał pies. Poprosiłem, żeby wyprowadzili psa, bo regulamin przed wejściem zabrania wprowadzania zwierząt. Młoda kobieta powiedziała „spadaj”, a mężczyzna dodał „pierdol się pedale”. Powiedziałem, żeby tak do mnie nie mówił. „Bo co mi zrobisz pedale, cwelu, chujozo, cioto”. Nie ukrywam, że pękłem i odpowiedziałem bluzgiem też. Wyszedł zza ogrodzenia z rakietą i mnie uderzył w twarz, tak że się zatoczyłem. Rzucił się na mnie i zaczął mnie okładać bluzgając wciąż o pedałach i ciotach. Wypadła mu rakieta, złapałem ją, próbowałem jej użyć do odparcia ataku. On był silniejszy ode mnie. Powalił mnie, nie dałem rady się podnieść. Wszystko mi wypadło: klucze, telefon. Pies uciekł przestraszony. Mężczyzna zaczął mnie dusić ręką, mam wciśniętą grdykę, jestem poobdzierany na twarzy, rękach, plecach. Ktoś ze świadków wezwał policję. Leżałem przyduszany ok 40 min. Towarzyszka mężczyzny nagrywała zdarzenie. Prosiłem kilku przechodniów o pomoc, żeby go ściągnęli ze mnie, że ja chcę wezwać policję. Nikt mi nie pomógł. Uśmiechali się i odchodzili mówiąc, że nie chcą się wtrącać.
Teraz, gdy schodzi adrenalina boli mnie wszystko.
Przyjechała policja. I się zaczęło. Gdy tylko powiedziałem, że zaczęło się od uwagi o psie i wyzwiskach homofobicznych natychmiast policjanci powiedzieli, że najpierw wysłuchają wersji tamtych uczestników zdarzenia (pary) i świadków. Po kilkunastu minutach podeszli do mnie, że mogę wnieść skargę prywatną. Spytałem, dlaczego nie odnotowali mojej wersji i się o to nie pytają. „Ja już wiem, jak było” orzekł policjant. Powiedział, że mogę jechać na komendę dzielnicową i złożyć zawiadomienie. Pojechałem. Na wejściu była policjantka. Powiedziałem, że chcę złożyć doniesienie na atak motywowany nienawiścią i uprzedzeniami. Opisałem zdarzenie. Wyszła i wróciła po kilkunastu minutach wyraźnie zirytowana. Podniosła głos i powiedziała, że jej nie interesuje orientacja uczestników zdarzenia (krzyczała) i nie ma żadnych przesłanek do ataku z nienawiści. Zaprowadziła mnie do swojego kolegi. Początkowo był miły, ale gdy nalegałem, że chcę złożyć doniesienie na atak motywowany uprzedzeniami kazał mi oddać telefon, bo bał się, że nagrywam. Zaczął się drzeć, że przyjmie zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia na drodze postępowania cywilnego. I że muszę sobie zapłacić za obdukcję i wpłacić wadium w sądzie w celu rozpoczęcia procesu cywilnego.
Gdy wychodziłem z komisariatu, towarzystwo było zadowolone, uśmiechali się, dowcipkowali. Słyszałem półsłówka, ale chodziło o orientację seksualną.
To było upokarzające.
Nie wiem, co robić. Boli mnie całe ciało, nie mogę przełykać. Pojechałem do szpitala na obdukcję. Okazało się, że to się robi tylko prywatnie w prywatnych gabinetach. Czuję, że jak odpuszczę, to nic się nie zmieni. Mam dość byle okazji do wyzwisk „pedałów, cweli, ciot”.
Chyba pojadę na komendę główną i złożę skargę, że nie chcieli w komendzie rejonowej przyjąć zawiadomienia o ściganiu z urzędu. Ktoś się zna na tym?
Cywilnego postępowania swoją drogę też nie zamierzam odpuszczać.
PS. Bercik poleciał pod klatkę i sąsiadka go wpuściła na dziedziniec.” – pisze Pan Marcin.
Na lokalnym profilu Nasz Grochów rozgorzała dyskusja:
„Komedia. Teraz do wszystkiego będziecie dorabiać homofobię? Z tekstu nie wynika, że jest osobą nieheteronormatywną, tylko „społeczniakiem”, jak to się mówiło za młodu” – pisze Pan Konrad.
„Przecież to szyte grubszymi nićmi niż rewolucja październikowa. Pewnie artykuł napisany przez faceta wysmarowanego pastą do butów ?. Każda armia świata chciała by mieć żołnierza którego można dusić przez 40min i nie udusić. A policja to już lepiej nie mówić, 13 posterunek albo komenda w Amsterdamie wszyscy uśmiechnięci. Straszne „ – pisze Pan Pablo.
„Do porzygu z tą homofobią. Ciekawe czy wyborcza opisałaby jakby hetero został pobity. Prowokują to dostają.” – pisze Pan Kamil.
„W punkt, bo już się rzygać chce od tego tematu” – wtóruje Pani Ewelina.
Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.