Motocykliści domagają się buspasów
Tak to już jakoś jest, że każdy ostatnio walczy o swoje. Rolnicy walczą o podwyższenie cen i odszkodowanie za straty spowodowane przez dziki. Nauczyciele domagają się podniesienia wynagrodzeń, a górnicy zaprzestania restrukturyzacji kopalń. Kierowcy nie chcą buspasów, a pasażerowie komunikacji miejskiej zmiany rozkładów linii. Teraz do tej grupy dołączają motocykliści, a raczej radny, który ich reprezentuje.
Ratusz oficjalnie zapowiedział rozbudowę ul. Puławskiej i przeprowadzenie na niej buspasa. Paweł Lenarczyk, radny z Ursynowa zaproponował, by wpuścić na buspasy także motocyklistów. Jego zdaniem, poprawi to bezpieczeństwo ruchu:
„Motocykliści często przeciskają się między samochodami w korku. Gdyby mogli swobodnie jechać buspasem nie dochodziłoby do takich sytuacji” – argumentuje.
Paweł Lenarczyk podaje Kraków i Bydgoszcz, jako przykłady miast w których takie rozwiązanie funkcjonuje. Dane jednak wskazują, że jest to wyjście nieco ryzykowne. Porównując dane statystyczne z 2013 roku (kiedy buspasy dla motocyklistów były zamknięte) oraz 2014 roku (kiedy wpuszczono motocykle na buspasy) w Krakowie można mówić, że liczba wypadków zwiększyła się o 30. Zdaniem władz Krakowa odpowiada za to po prostu większa liczba maszyn i to, że motocykliści kupują coraz szybsze i bardziej wydajne jednoślady.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.