Nawet co dziesiąty zaszczepiony pierwszą dawką nie zgłosił się na drugie szczepienie! Koordynatorzy apelują do rządu!
Jak informuje Wirtualna Polska, samorząd województwa mazowieckiego dowiaduje się o coraz większej liczbie osób, które po otrzymaniu pierwszej dawki szczepionki na COVID-19, nie zgłaszają się po drugą dawkę. Tym samym marnują się kolejne szczepionki. Dlaczego tak się dzieje?
Fot. Shutterstock
Od grudnia trwają szczepienia Polaków. Wszystkie dopuszczone do użytku szczepionki podawane są w dwóch dawkach. Jak się jednak okazuje, wielu pacjentów zaszczepionych pierwszą dawką szczepionki Pfizer nie zgłasza się na umówione podania drugiej dawki. Jak tłumaczą punkty szczepień, podczas prób kontaktu z pacjentami, osoby te nie odbierają telefonów.
Jak dowiedział się portal Wirtualna Polska, samorząd województwa zbiera coraz więcej informacji na temat tego zjawiska. Krzysztof Strzałkowski, przewodniczący komisji zdrowia sejmiku wojewódzkiego mówi, że odsetek ten wynosi nawet do 10%. Najczęściej problem dotyczy miejsc, które działają w dużej skali.
Oznacza to duży problem dla punktów szczepień, w których pozostają niewykorzystane dawki. Nie wiadomo co z nimi zrobić, czy zutylizować czy podać dawkę nowej osobie. W tym drugim przypadku natomiast należy mieć pewność, że po 21 dniach będzie gwarancja dostępności drugiej dawki, co nie zawsze można przewidzieć.
Jak skomentowało już Ministerstwo Zdrowia, priorytetem jest druga dawka szczepionki. Dodaje, że jeśli jest możliwość dodatkowych terminów dla grupy zero, szczepienia jak najbardziej powinny mieć miejsce, natomiast trzeba też pamiętać, aby zachować ustalone terminy również dla grupy pierwszej. Natomiast zespół urzędników KPRM odpowiada, że rozporządzenie ws. szczepień przewiduje szczepienia „poza kolejnością”, w razie ryzyka niewykorzystania preparatu.
