Nawigacja na celowniku, kary sięgają 500 zł i 12 punktów! Nowe przepisy zaskoczyły kierowców
Mandaty za nawigację szokują kierowców. Na polskich drogach wybuchła prawdziwa burza. Kierowcy masowo skarżą się na nieoczekiwane i wysokie mandaty, które policja wystawia za korzystanie z nawigacji podczas jazdy.

Fot. Warszawa w Pigułce
Choć wielu nie zdaje sobie z tego sprawy, za jedno dotknięcie ekranu można dziś zapłacić słono – nawet kilkaset złotych i 12 punktów karnych.
Nawigacja jak telefon. Przepisy bez litości
Nowe przepisy zrównują korzystanie z aplikacji nawigacyjnych z obsługą telefonu. Dla kierowców oznacza to jedno: każde kliknięcie w ekran, korekta trasy czy próba wyszukania adresu może skończyć się surową karą. Policja traktuje takie zachowanie jak wykroczenie stwarzające realne zagrożenie na drodze. Mandaty sięgają nawet 500 zł, a w pakiecie można dostać aż 12 punktów karnych.
Funkcjonariusze przeprowadzają kontrole na szeroką skalę, a kierowcy – często nieświadomi zmian – kończą z karą i poczuciem niesprawiedliwości.
„Nigdy nie przypuszczałem, że za GPS dostanę mandat!”
Sieć zalała fala komentarzy zaskoczonych kierowców. Wielu z nich nie wiedziało, że przestawienie trasy w trakcie jazdy traktowane jest jak użycie telefonu. Brak kampanii informacyjnych i niejasna interpretacja przepisów zrobiły swoje. Z danych policyjnych wynika, że tylko w ostatnich tygodniach liczba wystawionych mandatów za ten typ wykroczenia wzrosła o kilkadziesiąt procent.
Policja tłumaczy się bezpieczeństwem
Przedstawiciele służb drogowych nie mają wątpliwości: oderwanie wzroku od jezdni, choćby na sekundę, może skończyć się tragedią. Tłumaczą, że nowe zasady mają zapobiec wypadkom, a nie karać bezmyślnie. Jednak kierowcy coraz częściej zarzucają im nadgorliwość i traktowanie przepisów jako źródła łatwego dochodu do budżetu państwa.
Czego dokładnie zakazano?
Policja precyzuje: nie wolno obsługiwać żadnych urządzeń mobilnych podczas jazdy – niezależnie od tego, czy chodzi o telefon, tablet czy ekran wbudowany w deskę rozdzielczą. Trasę należy ustawić jeszcze przed ruszeniem. Jedyną dopuszczalną formą korzystania z nawigacji w czasie jazdy jest tryb głosowy, bez ręcznego ingerowania w urządzenie.
Ryzyko większe niż tylko mandat
Wielu kierowców nie zdaje sobie sprawy, że kilkukrotne złamanie tych przepisów może mieć poważniejsze skutki niż grzywna. W przypadku recydywy możliwe jest nawet zatrzymanie prawa jazdy, zwłaszcza gdy liczba punktów karnych przekroczy dozwolony limit.
Kierowcy w całym kraju uczą się nowych zasad na własnej skórze. Mandaty za nawigację przestały być wyjątkiem – dziś stają się drogą pułapką codzienności. Czy rzeczywiście zwiększą bezpieczeństwo, czy tylko pogłębią frustrację? Jedno jest pewne – drogowe przepisy nigdy jeszcze nie były tak surowe wobec technologii.
Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl

Ekspert ds. ekonomii i tematów społecznych. Kocha Warszawę i nowe technologie.