Nie masz telewizora? Kontroler sprawdzi twoje auto. Przepis, o którym milczą kierowcy, a kary są srogie

Wyrzuciłeś telewizor, zrezygnowałeś z kablówki i cieszysz się wolnością od abonamentu RTV? Twoja radość może być przedwczesna, a „pobudka” wyjątkowo kosztowna. Wielu Polaków zapomina, że obowiązek opłacania daniny na media publiczne nie kończy się na progu naszego mieszkania. Rozciąga się on również na nasze cztery kółka. Wystarczy rzut oka przez szybę samochodu, by urzędnik Poczty Polskiej miał dowód potrzebny do nałożenia kary.

Fot. Warszawa w Pigułce

Kiedy myślimy o kontroli drogowej, przed oczami staje nam policjant z „suszarką” lub inspektor ITD. Mało kto spodziewa się, że zagrożenie dla portfela może przyjść ze strony pracownika Poczty Polskiej. To właśnie ta instytucja jest ustawowo odpowiedzialna za ściąganie abonamentu RTV i kontrolowanie, czy posiadacze odbiorników dopełnili obowiązku rejestracji. O ile wejście do prywatnego mieszkania jest prawnie skomplikowane i wymaga zgody lokatora (której ten nie musi udzielać), o tyle samochód stojący na publicznym parkingu czy pod biurem jest wystawiony jak na tacy. Nie trzeba nakazu rewizji, by stwierdzić obecność radia w desce rozdzielczej.

Rok 2025 przynosi uszczelnienie systemu ściągalności opłat. W dobie cyfryzacji i szukania wpływów do budżetu mediów publicznych, kontrolerzy coraz chętniej spoglądają na flotę samochodową. To łatwy łup. Samochód to dobro luksusowe, a jego właściciel jest zazwyczaj wypłacalny. Problem w tym, że wokół abonamentu „samochodowego” narosło tyle mitów, że większość kierowców nieświadomie łamie prawo każdego dnia.

Mam auto prywatne i płacę za telewizor w domu. Czy jestem bezpieczny?

Zacznijmy od dobrej wiadomości, by uporządkować chaos informacyjny. Jeśli jesteś osobą fizyczną, nieprowadzącą działalności gospodarczej, i opłacasz abonament RTV za odbiorniki w swoim domu (telewizor, radio), to opłata ta obejmuje również radio w Twoim prywatnym samochodzie. Ustawodawca traktuje to jako jedno gospodarstwo domowe. W tym przypadku nie musisz wnosić dodatkowej opłaty ani rejestrować radia w aucie osobno.

Schody zaczynają się w momencie, gdy w domu nie masz zarejestrowanego żadnego odbiornika (bo np. nie oglądasz TV), ale posiadasz samochód z fabrycznym radiem. W świetle prawa, masz obowiązek zarejestrować ten odbiornik samochodowy i płacić za niego abonament (stawka za samo radio jest niższa niż za TV, ale obowiązek istnieje). Tłumaczenie „nie słucham Trójki, tylko płyt CD” nie działa. Przepisy mówią jasno: opłacie podlega urządzenie zdolne do natychmiastowego odbioru programu. Jeśli radio jest w aucie i jest sprawne – musisz płacić. Fakt, że go nie włączasz, dla kontrolera nie ma żadnego znaczenia.

Pułapka na przedsiębiorców. Każde auto to osobny wydatek

Prawdziwy dramat zaczyna się w przypadku firm. Tutaj zasada „jedno gospodarstwo, jedna opłata” nie działa. Przedsiębiorca musi płacić abonament RTV za każdy odbiornik radiowy posiadany w firmie. Jeśli masz flotę 10 samochodów służbowych i w każdym jest radio, musisz zapłacić 10 abonamentów. Dotyczy to również osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, które wykorzystują prywatne auto do celów służbowych (i wliczają je w koszty).

To właśnie firmy są najczęstszym celem kontroli Poczty Polskiej. Dlaczego? Bo to prosta matematyka i łatwa egzekucja. Kontrolerzy mogą przejść się po parkingu przed biurowcem, spisać numery rejestracyjne aut firmowych, zrobić zdjęcia desek rozdzielczych przez szybę, a następnie zweryfikować w bazie, czy dana firma opłaca abonament. Jeśli w bazie widnieje zero wpłat, a na parkingu stoi 5 aut z radiem – wezwanie do zapłaty jest tylko kwestią czasu.

Leasing i wynajem. Kto płaci: właściciel czy użytkownik?

W Polsce ogromna część nowych samochodów jest finansowana leasingiem lub wynajmem długoterminowym. Tutaj pojawia się pytanie: kto ma obowiązek płacić abonament? Bank (leasingodawca) czy kierowca (leasingobiorca)?

Przepisy są bezlitosne dla użytkowników. Obowiązek rejestracji i opłacania abonamentu spoczywa na podmiocie, który używa odbiornika. W 99% umów leasingowych znajduje się zapis przerzucający wszelkie opłaty administracyjne i podatkowe na korzystającego. Jeśli myślisz, że „to auto banku, więc to bank płaci”, jesteś w błędzie. Podczas kontroli to Ty, jako użytkownik pojazdu wpisany w dowodzie rejestracyjnym, zostaniesz pociągnięty do odpowiedzialności.

30-krotność opłaty. Ile wynosi kara w 2025 roku?

Ignorowanie przepisów może słono kosztować. Kara za używanie niezarejestrowanego odbiornika to ustawowo 30-krotność miesięcznej opłaty abonamentowej obowiązującej w dniu kontroli. Do tego dochodzi konieczność uregulowania zaległych składek (często wstecz). W przypadku radia samochodowego (traktowanego jako odbiornik radiowy) kwota ta może wydawać się niska w porównaniu z karą za telewizor, ale dla firmy posiadającej kilka aut robi się z tego potężna suma.

Jeśli jednak w aucie posiadasz system multimedialny z funkcją telewizji (co w luksusowych autach i kamperach jest coraz częstsze), kara liczona jest jak za telewizor. Wówczas mówimy o kwocie bliskiej 900 złotych za jeden pojazd. Warto pamiętać, że od decyzji administracyjnej Poczty Polskiej trudno się odwołać. Argumenty typu „korzystam tylko z nawigacji i Apple CarPlay” są zazwyczaj odrzucane przez sądy administracyjne, jeśli urządzenie technicznie umożliwia odbiór sygnału radiowego.

„Smartfon to nie radio”. Gdzie przebiega granica?

Wielu kierowców próbuje bronić się argumentem, że słuchają radia internetowego przez telefon podłączony do głośników Bluetooth. Tutaj prawo jest (póki co) po stronie kierowcy. Smartfon, tablet czy laptop nie są uznawane za odbiorniki RTV w rozumieniu ustawy (nie są przystosowane do natychmiastowego odbioru sygnału analogowego lub cyfrowego naziemnego bez dodatkowych akcesoriów). Jeśli w aucie nie masz fabrycznego radia, a jedynie głośnik Bluetooth i telefon – nie musisz płacić.

Problem w tym, że niemal każde auto wyprodukowane w ostatnich 20 latach ma wbudowany tuner FM/DAB. Nawet jeśli go nie używasz, on tam jest. I to wystarczy, by nałożyć karę. Usunięcie radia z nowoczesnego samochodu jest praktycznie niemożliwe, bo jest ono zintegrowane z komputerem pokładowym sterującym klimatyzacją czy ustawieniami pojazdu.

Co to oznacza dla Ciebie? (HCU – Helpful Content)

Nie daj się zaskoczyć podczas postoju na parkingu czy wizyty listonosza w firmie. Oto co musisz sprawdzić, by uniknąć kary:

1. Masz firmę? Zrób audyt floty

Jeśli prowadzisz działalność gospodarczą, sprawdź, czy liczba opłacanych abonamentów zgadza się z liczbą samochodów firmowych. Pamiętaj: 5 aut = 5 abonamentów. Jeśli nie płaciłeś do tej pory, rozważ uregulowanie sytuacji (rejestrację odbiorników) od bieżącego miesiąca. Poczta rzadko ściga wstecz, jeśli sam zgłosisz odbiorniki, ale jeśli to oni Cię złapią – zapłacisz karę.

2. Przeczytaj umowę leasingową

Zerknij do Ogólnych Warunków Umowy Leasingu (OWUL). Z pewnością znajdziesz tam punkt mówiący o tym, że to Korzystający ponosi koszty opłat publicznoprawnych. Nie licz na to, że firma leasingowa zapłaci za Ciebie mandat. Jeśli przyjdzie wezwanie, leasingodawca przekaże Twoje dane urzędnikom i jeszcze doliczy własną opłatę manipulacyjną za obsługę korespondencji.

3. Auto prywatne a działalność

To najczęstsza pułapka. Jeśli jesteś freelancerem, masz auto prywatne, ale „wciągnąłeś” je do środków trwałych firmy lub odliczasz paliwo jako koszt uzyskania przychodu (kilometrówka/ryczałt), auto staje się narzędziem pracy. Wówczas bezpieczniej jest opłacać dodatkowy abonament za radio w tym samochodzie, by nie narażać się na zarzut, że odbiornik służy działalności gospodarczej, a nie celom prywatnym.

4. Zachowaj spokój podczas kontroli

Pamiętaj, że pracownik Poczty Polskiej musi się wylegitymować. Nie ma on uprawnień policyjnych – nie może Cię zatrzymać do kontroli drogowej (nie może machać lizakiem na drodze!). Kontrole odbywają się zazwyczaj na postoju. Nie masz obowiązku wpuszczania go do środka samochodu, ale pamiętaj, że do stwierdzenia obecności radia wystarczy widok przez szybę. Jeśli otrzymasz pismo z wezwaniem do zapłaty, nie ignoruj go. Masz 14 dni na odpowiedź lub zapłatę.

Abonament RTV to relikt przeszłości w oczach wielu kierowców, ale dla systemu skarbowego to wciąż obowiązujące prawo. W 2025 roku niewiedza nie zwalnia z odpowiedzialności, a „oszczędność” rzędu kilku złotych miesięcznie może skończyć się wydatkiem, który zaboli każdego kierowcę.

Obserwuj nas w Google News
Obserwuj
Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl