On, jego rodzina i samochód oblani obornikiem. Warszawiak wybrał się nad wodę
W minioną sobotę około godziny 9:30 mieszkańcy Warszawy wypoczywający na terenie powiatu grajewskiego przyjechali nad rzekę Ełk by pobyć chwile nad wodą i pospacerować wraz ze swoimi psami. Jak tłumaczy nam Pan Tomasz, dojechali tam wyjeżdżoną drogą a w pobliżu nie było informacji o tym, że wjechali na teren prywatny.
Ich radość z widoku płynącej rzeki oraz zielonej okolicy nie trwała długo. Przejeżdżający obok rolnik (mieszkaniec Popowa) ciągnikiem rolniczym marki New Holland spryskał obornikiem zarówno stojący pojazd z otwartą szybą jak i uciekających turystów.
„Nie ma tu mowy o przypadku! Kiedy przejechał obok nas pierwszy raz myślałem, że źle obliczył trajektorię i zatrzyma się by porozmawiać. Gdy zatoczył koło i zbliżał się do mnie krzyczałem by się zatrzymał. On nie reagował. Podjechał i ponownie opryskał pojazd i mnie. Kiedy się zatrzymał i wyjrzał przez drzwi, krzyknąłem do niego 'Co robisz człowieku? Zdajesz sobie sprawę co zrobiłeś?’ a on na to 'Nie trzeba było tu stać'” – relacjonuje Pan Tomasz portalowi Grajewo24.
Obecnie koszt mycia auta i czyszczenia wnętrza kosztował turystów już 200 złotych. Zapewne kolejne zabiegi by usunąć fetor z auta będą dużo droższe.
Sprawą zajęła się grajewska policja. Trwa ustalanie tożsamości sprawcy.
Tekst oraz zdjęcia dzięki uprzejmości portalu Grajewo24.pl
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.