Pałac Kultury i Nauki kończy 65 lat!
Równo 65 lat temu 21 lipca 1955 o godzinie 16:00 został otwarty Pałac Kultury i Nauki w Warszawie. Przez 65 lat Pałac był świadkiem najważniejszych dla Polski wydarzeń. Od lat jest ikoną Stolicy i najbardziej rozpoznawalnym miejscem w Polsce. Przez lata, każdy ważny gość, przybywający do Warszawy zwiedzał PKiN. Obecnie większość turystów rozpoczyna od Pałacu Kultury i Nauki zwiedzanie Warszawy i planuje z Tarasu Widokowego trasę wycieczki.
Pałac to miejsce tętniące życiem, które żyje tak jak będący w nim ludzie. Od 2007 roku Pałac Kultury i Nauki jest zabytkiem, ale nie znaczy to, że nie nadąża za duchem czasu. W dniu urodzin Pałacu 21 lipca goście Tarasu Widokowego poznają nowe technologie w wyjątkowej przestrzeni 30. piętra. Aktywności na Tarasie Widokowym zostaną podzielone na dwie strefy:
– w pierwszej z nich goście będą mogli obejrzeć, jak wygląda proces druku 3D modeli Pałacu Kultury i Nauki i innych wydruków powiązanych z Urodzinami PKiN, porozmawiać z technologami, pracującymi w jednym z największych parków maszynowych z drukiem 3D w Polsce, a także zobaczyć niektóre realizacje firmy Sygnis New Technologies.
– drugą przestrzenią na pewno zainteresują się młodsi uczestnicy – na specjalnie przygotowanych stanowiskach dzieci (i dorośli) będą mogli spróbować swoich sił w druku 3D za pomocą długopisu 3D. Do wyboru różne kolory i cała gama wzorów do rysowania w trójwymiarze.
W kawiarni SO! COFFEE w holu głównym będzie można wypić kawę z Jubilatem. Klienci kawiarni będą mogli wydrukować na swojej kawie jedną z jubileuszowych grafik PKiN w maszynie FALCO firmy IMAGO PRINTER. FALCO to narzędzie, które pozwala na uzyskiwanie żywych, naturalnych kolorów oraz fotograficznej jakości wydruku między innymi na produktach spożywczych, drewnie czy tekstyliach. Atramenty spożywcze stosowane w drukarce są całkowicie bezpieczne i nietoksyczne. Powstały one zgodnie z rygorystycznymi normami UE dotyczącymi produktów spożywczych.
W kawiarni na Tarasie Widokowym w godzinach 11.30-12.30 oraz 13.30-14.30, odbędą się urodzinowe warsztaty plastyczne dla dzieci.
Każdy z gości Pałacu będzie mógł na pamiątkę zabrać ze sobą zdjęcie wykonane w pałacowych fotobudkach, które tego dnia będą bezpłatne.
Serdecznie zapraszamy wszystkich do podziwiania Panoramy Warszawy codziennie w godzinach 10:00-20:00. Dodatkowo w każdy piątek zapraszamy na Taras Widokowy Nocą od 20:00 do 22:00.
Pałac Kultury i Nauki, PKiN (do 1956 Pałac Kultury i Nauki im. Józefa Stalina) – najwyższy budynek w Polsce (pod względem wysokości całkowitej), znajdujący się w śródmieściu Warszawy na placu Defilad 1. Właścicielem gmachu jest miasto stołeczne Warszawa. Pałac jest siedzibą Rady m.st. Warszawy, która obraduje w Sali Warszawskiej. Zarządza nim miejska spółka Zarząd Pałacu Kultury i Nauki Sp. z o.o. Od 2007 gmach znajduje się w rejestrze zabytków.
Pałac stanowił „dar narodu radzieckiego dla narodu polskiego”. Wybudowany został w latach 1952–1955 według projektu radzieckiego architekta Lwa Rudniewa, który inspirował się moskiewskimi drapaczami chmur (znanymi poza Rosją jako Siedem Sióstr), wzorowanymi na amerykańskich wieżowcach w stylu art déco. Architektonicznie jest mieszanką socrealizmu i polskiego historyzmu. Razem ze wspornikiem antenowym, będącym integralną częścią iglicy, ma wysokość 237 metrów.
Pałac jest siedzibą wielu przedsiębiorstw i instytucji użyteczności publicznej, w tym czterech teatrów, trzech muzeów (Narodowego Muzeum Techniki, Muzeum Ewolucji PAN i Muzeum Domków dla Lalek), kina, Collegium Civitas, władz Polskiej Akademii Nauk oraz Centralnej Komisji do Spraw Stopni i Tytułów. Organizowane są tam także różnego typu wystawy i targi – od 1958 przez wiele lat odbywały się tam Międzynarodowe Targi Książki i towarzyszące im kiermasze, a także przez kilka lat (na przełomie XX i XXI wieku) targi Komputer Expo. Mieści się w nim sala konferencyjno-widowiskowa na 3000 osób (Sala Kongresowa, nieczynna od 2014) oraz Pałac Młodzieży z basenem.
Przed głównym wejściem (od strony ul. Marszałkowskiej) znajdują się dwie rzeźby: Adama Mickiewicza dłuta Stanisława Horno-Popławskiego oraz Mikołaja Kopernika autorstwa Ludwiki Nitschowej
Historia
Pomysłodawcą budowy Pałacu Kultury i Nauki był Józef Stalin. Projektant architektury wieżowca, Lew Rudniew, chciał, aby był on w stylu polskim, objechał więc różne miasta (między innymi Kraków, Chełmno i Zamość) w celu zgromadzenia potrzebnych informacji i zapoznania się z polską architekturą. Następnie wraz ze swoim zespołem stworzył pięć projektów. Polska strona dołożyła do wybranego projektu umieszczenie w gmachu teatrów, sal wystawowych oraz wyposażenie Sali Kongresowej w dodatkowe wejście (od ulicy Emilii Plater).
Dla zadecydowania o wysokości obiektu architekci rosyjscy i polscy zebrali się w rejonie mostu Śląsko-Dąbrowskiego na prawym brzegu Wisły. Nad osią przyszłego drapacza chmur latał mały samolot ciągnący za sobą balon. Grupa stojąca koło mostu miała kontakt radiowy z pilotem samolotu. Początkowo balon latał na wysokości 100 metrów, potem coraz wyżej: 110 i 120. Rosjanie z Rudniewem na czele uznali, że 120 m wystarczy dla najwyższego punktu miasta. Polacy z prowadzącym grupę pełnomocnikiem ds. budowy pałacu i zarazem naczelnym architektem Warszawy Józefem Sigalinem zaczęli jednak wołać „Wyżej!” po każdych kolejnych 10 metrach podwyższania wysokości balonu. Ostatecznie wieża główna ustalona została na wysokości 120 m, wieżyczka – 160 m plus iglica – 230 metrów.
Budowa gmachu trwała od 1 maja 1952 do 21 lipca 1955. Pracowało przy niej od 3500 do 5000 robotników ze Związku Radzieckiego i około 4000 robotników polskich. Z uwagi na ciężkie warunki mieszkaniowe w odbudowującej się z powojennych zniszczeń Warszawie, przybysze zamieszkali na wybudowanym specjalnie dla nich osiedlu na warszawskich Jelonkach. Składało się ono z drewnianych domków. Na terenie osiedla znajdowało się również kino, stołówka, świetlica i basen. W czasie prac zginęło 16 osób; pochowano ich w kwaterze D na cmentarzu prawosławnym.
Warszawiacy mogli obserwować budowę gmachu ze specjalnej platformy widokowej ustawionej w pobliżu dworca Warszawa Śródmieście.
Jeszcze przed ukończeniem budowy, dwa dni po śmierci Józefa Stalina, 7 marca 1953, wspólną uchwałą Rady Państwa i Rady Ministrów PRL nadano budynkowi nazwę Pałac Kultury i Nauki imienia Józefa Stalina, któremu jednocześnie postanowiono wznieść pomnik przed budowlą (pod uchwałą podpisali się ówczesny Prezes Rady Ministrów Bolesław Bierut i Przewodniczący Rady Państwa Aleksander Zawadzki). Ogłoszono konkurs, który jednak nie przyniósł zadowalających rezultatów – nawet wyróżniający się projekt Xawerego Dunikowskiego wzbudził niesmak partyjnych decydentów. Ostatecznie pomnik nigdy nie powstał.
Budynek miał początkowo jasną fasadę, która jednak z czasem zszarzała. Fasada została wykonana ze spieków ceramicznych w kolorze piaskowca produkowanych w fabryce na Uralu. Detale budynku i płaskorzeźby wykonano z wapienia, piaskowca, granitu i marmuru. W holu głównym ustawiono rzeźbę Przyjaźń dłuta Aliny Szapocznikow przedstawiającą dwóch mężczyzn w braterskim uścisku trzymających sztandar.
W czasie budowy pałacu oraz z okazji jego otwarcia polska ekipa nakręciła kolorowe filmy (Ślubujemy 1952, Powrót na Stare Miasto 1954, Niedzielny poranek 1955), a zagraniczni fotoreporterzy (np. John H. Schultz ze Stanów Zjednoczonych i Paul Almasy z Francji) wykonali kolorowe fotografie, dzięki czemu znany jest wygląd czystego, nowego Pałacu Kultury i Nauki oraz jego ogromnych, drewnianych i niesczerniałych jeszcze okien.
W 1956 rozpoczęła się seria samobójczych skoków z tarasu widokowego na 30 piętrze, na wysokości 114 metrów – najpierw skoczył Francuz, po nim jeszcze siedmiu Polaków. Po tych incydentach zdecydowano się na założenie krat na tarasie.
W sylwestrową noc w 2000 prezydent Warszawy Paweł Piskorski odsłonił na 40. kondygnacji pałacu Zegar Milenijny. Jest to trzeci co do wielkości zegar w Europie – jego cztery tarcze mają średnice po 6 metrów. Jest to zarazem trzeci najwyżej położony zegar wieżowy na świecie (po zegarach na Abradż al-Bajt w Mekce oraz NTT DoCoMo Yoyogi Building w Tokio). Sponsorem zegara była Telekomunikacja Polska SA, jego replika znajduje się również w holu głównym pałacu.
Mało znany jest fakt, że przed II wojną światową architekt Juliusz Nagórski zaprezentował w Muzeum Narodowym prezydentowi Ignacemu Mościckiemu i prezydentowi miasta Stefanowi Starzyńskiemu projekt dwustumetrowego wieżowca art déco (z nadajnikiem radiowym na szczycie), łudząco podobnego do powojennego Pałacu Kultury i Nauki, o nazwie Wieża Niepodległości. Przeznaczono dla niej miejsce na dzisiejszym rondzie Waszyngtona.
Teraźniejszość
PKiN wciąż budzi żywe emocje wśród mieszkańców Warszawy, chociaż ma swoich licznych zwolenników, szczególnie wśród młodszego pokolenia warszawiaków. Przeciwnicy dalszej obecności tej budowli w stolicy uważają budynek za symbol radzieckiej dominacji nad Polską, wskazując, iż rozpoczęto jego budowę w latach najgłębszego stalinizmu, gdy Polska była całkowicie podporządkowana ZSRR. Pojawiały się koncepcje zasłonięcia go biurowcami, utworzenia w nim Muzeum Komunizmu „Socland” (koncepcja Czesława Bieleckiego, Andrzeja Wajdy i Jacka Fedorowicza), a nawet zburzenia „kosmicznej osi przebijającej serce stolicy”. Zwolennicy uważają, że budynek PKiN pełni obecnie wiele użytecznych funkcji i trwale wpisał się w krajobraz miasta, a jego zburzenie byłoby jedynie aktem barbarzyństwa.
Kwestia zabudowy otoczenia PKiN
Planowane jest zabudowanie otoczenia pałacu. W 2006 Rada Warszawy przyjęła miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego otoczenia pałacu, przeprowadzono też konkurs na projekt gmachu Muzeum Sztuki Nowoczesnej przy ulicy Marszałkowskiej. W 2007, po wyborach samorządowych, rozpoczęto opracowywanie nowego planu zagospodarowania, z wyższą zabudową. Nowy plan Rada Warszawy uchwaliła w listopadzie 2010.
Kwestia uznania PKiN za zabytek
2 lutego 2007 PKiN został – decyzją Macieja Czeredysa, pełniącego obowiązki wojewódzkiego konserwatora zabytków w Warszawie – wpisany do rejestru zabytków. Postanowienie to wywołało sprzeciw grupy 70 osób ze świata kultury, nauki i mediów, które 30 marca 2007 wystosowały do prezydenta RP protest: „List do prezydenta w sprawie Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie” z prośbą o interwencję i spowodowanie cofnięcia decyzji mazowieckiego konserwatora zabytków o uznaniu Pałacu Kultury i Nauki (PKiN) w Warszawie za zabytek. List podpisali, między innymi, Erazm Ciołek, Krzysztof Kąkolewski, Michał Kulenty, Emil Morgiewicz, Barbara Niemiec, Maciej Pawlicki, Jan Pietrzak, Jan Pospieszalski i ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Zdaniem autorów protestu konserwator nie miał prawa podjąć takiej decyzji, gdyż PKiN nie jest bowiem tylko „zabytkiem”. Jest symbolem zniewolenia Polski przez sowieckie imperium, jest znakiem upokorzenia narodu polskiego i wyrazem pogardy dla – de facto – okupowanego w latach PRL „prywislianskogo kraja”.
Sygnatariusze listu twierdzą w nim, że sprawę dalszej przyszłości PKiN „należałoby rozpatrzyć w toku dyskusji w szerokim gronie, być może w Sejmie i Senacie, a może nawet – w referendum”. Przypominają także, nawiązując do okresu zniewolenia Polski przez ZSRR w latach 1945–1989, że znajdujący się na obecnym placu marsz. J. Piłsudskiego w Warszawie sobór św. Aleksandra Newskiego – uznawany za symbol władzy cara i polityki rusyfikacji prowadzonej przez zaborcę – został rozebrany po odzyskaniu w 1918 niepodległości przez Polskę.
Decyzji o wpisaniu PKiN do rejestru zabytków byli także przeciwni eksperci i architekci z Komitetu Architektury i Urbanistyki Polskiej Akademia Nauk, którzy w załączonej opinii skierowanej do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, jeszcze przed wydaniem przez niego decyzji, stwierdzili: Gmach pałacu w sensie jego koncepcji jest zaprzeczeniem architektonicznej racjonalności we wszystkich jej aspektach ekonomicznych, technicznych, estetycznych i urbanistycznych.
Postanowienie wojewódzkiego konserwatora zabytków z 2 lutego 2007 skrytykowało także, zrzeszające historyków i pracowników naukowych UJ, stowarzyszenie Inicjatywa Małopolska im. Króla Władysława Łokietka. Jej członkowie nazwali dzień wpisania PKiN do rejestru zabytków „czarnym dniem polskiej kultury”, stwierdzając jednocześnie, że: Decyzja ta oznacza, że PKiN zostanie na stałe objęty prawną klauzulą nienaruszalności. Pomnik architektury kolonialnej ZSRR w centrum stolicy Polski będzie już na zawsze świadczył o tym, że diaboliczny plan Stalina i Mołotowa, aby poprzez symbolikę architektoniczną Pałacu zsowietyzować mentalność Polaków urodzonych pod radziecką okupacją, powiódł się.
Wpisanie Pałacu na listę zabytków odebrane zostało pozytywnie przez część środowisk historyków sztuki, m.in. przez Juliusza Wendlandta z Krajowego Ośrodka Badań i Dokumentacji Zabytków: Hotel Forum, Dworzec Centralny, a ostatnio Złote Tarasy to tylko budownictwo. Pałac jest tu jedynym prawdziwym dziełem architektury. Ma rewelacyjne wnętrza, w których znajdziemy i socrealizm, i art déco.
Podobne zdanie wyraża prof. Irena Huml z Instytutu Sztuki PAN: Nie ma już w Polsce tak zachowanych wnętrz z lat 50. jak w Pałacu Kultury. To dokument epoki. Polski projekt i polskie wykonanie, nad którym pracowali najlepsi artyści i rzemieślnicy. Użyli znakomitych materiałów: drewna, kamienia, metalu. Dewastacja tego wszystkiego byłaby straszna.
Decyzję o wpisaniu Pałacu na listę zabytków poparł również szef Społecznej Rady Ochrony Dziedzictwa Kulturowego przy prezydencie Warszawy, profesor Andrzej Tomaszewski: To wybitny przykład architektury socrealizmu. Nawet w dawnym Związku Radzieckim trudno znaleźć obiekty równie wysokiej klasy. We wnętrzach znajdziemy dzieła polskich artystów: malarstwo ścienne, meble projektowane m.in. przez Jana Bogusławskiego, ceramiczne żyrandole i szklane kinkiety z polskich hut.
Zwolennikiem PKiN jako zabytku był także architekt Stefan Kuryłowicz: Pałac Kultury i Nauki spełnia warunki, żeby znaleźć się w rejestrze zabytków. Czy tego chcemy, czy nie, jest przestrzenną ikoną Warszawy, obecną na pocztówkach, zdjęciach, filmach i w programach telewizyjnych. Przykre jest dla mnie tylko to, że nie udało nam się stworzyć nic konkurencyjnego. Główną zaletą Pałacu jest jego skala, bo takich obiektów nie ma na świecie wiele. Nie do powtórzenia są także detale jego wykończenia. To symbol starej epoki i powinien być pod ochroną, nawet jeśli kojarzy się z Sowietami.
W tej sprawie wypowiadał się również polski varsavianista Jarosław Zieliński: To wyjątkowy budynek ze względu na ogromnie wartościowe wyposażenie. Bez wpisu do rejestru w lawinowym tempie ubywało ciekawych elementów. Na przykład z głównego hallu zniknęła rzeźba mężczyzn ze sztandarem [autorstwa Aliny Szapocznikow]. Wnętrza pałacu przypominają mi blichtr pierwszych wczesnokapitalistycznych drapaczy chmur w Nowym Jorku albo Chicago. Jednak żaden z nich nie przypomina już Pałacu Kultury, bo wszystkie zostały zmodernizowane.
Profesor Marek Budzyński, architekt i urbanista powiedział: Ja lubię ten budynek, jestem pełen uznania dla jego niezwykłej jakości funkcjonalnej. Uważam też, że relikty bardzo złego okresu w naszej historii należy zachowywać ku pamięci, szczególnie jeżeli tak znakomicie się przydają. Niechęć do Pałacu Kultury jest dla mnie absurdalna. Przecież podobne stoją w Nowym Jorku. Pałac Kultury wprawdzie przez Moskwę, ale właśnie z Ameryki do nas zawędrował.
Pałac Kultury i Nauki stanowi – obok MDM – jedyny zachowany w całości przykład architektury realizmu socjalistycznego w Warszawie.
Pałac Kultury i Nauki w sztuce
Kontrowersyjna budowla przez wiele lat inspirowała wielu polskich twórców literackich i filmowych – pojawia się niemal w każdym filmie, którego akcja toczy się w Warszawie. W serialu „Alternatywy 4” do działającej w PKiN Restauracji „Kongresowa” udał się docent Furman. W „Małej apokalipsie” Tadeusza Konwickiego góruje nad miastem jako posępny symbol komunizmu i dominacji ZSRR nad schorowanym PRL – to na jego schodach główny bohater ma dokonać samospalenia. W trzeciej części sensacyjnego serialu telewizyjnego „Ekstradycja” podziemia pałacu były siedzibą oponentów komisarza Halskiego. Sam wieżowiec w ostatnim odcinku miał stać się celem potężnego zamachu terrorystycznego, przygotowanego przez prawicowe bojówki paramilitarne, jednakże komisarz Halski niemal w ostatniej chwili zneutralizował ładunek umieszczony w jego podziemiach. Zburzenie obiektu „udało się” natomiast we wcześniejszej komedii „Rozmowy kontrolowane”. Wydostający się spod gruzów bohater filmu, Ryszard Ochódzki, komentuje ten fakt: To się odbuduje. W komedii „Kiler” jest scena sprzedaży pałacu zagranicznym inwestorom. Pałac Kultury i Nauki ukazany jest również w polskich filmach „Miś”, „Haker”, „Ukryta gra” oraz w japońskim filmie animowanym „Sky Crawlers” reżyserii Mamoru Oshii.
Fauna w Pałacu Kultury i Nauki
- 43. piętro pałacu jest miejscem gniazdowania sokołów wędrownych. W 2009 w gnieździe zainstalowano kamery, transmisję można oglądać na stronach internetowych Stowarzyszenia na rzecz Dzikich Zwierząt „Sokół”. W 2016, po pięciu latach przerwy, para sokołów doczekała się tam potomstwa. W konkursie internautów młodym sokołom nadano imiona: Bazyl, Orion i Wawa. W 2017, w związku z pracami konserwacyjnymi iglicy i przeniesieniem przed sezonem lęgowym ich gniazda kilka pięter niżej, Franek i Giga przeniosły się na poziom techniczny wieżowca Warsaw Trade Tower. Tam doczekały się trójki młodych. Wróciły do PKiN po zakończeniu remontu iglicy. Od 2009 na stronie internetowej Stowarzyszenia na Rzecz Dzikich Zwierząt „Sokół“ jest dostępny podgląd na żywo z gniazda warszawskich sokołów (od 2019 z 7 kamer).
- Na kondygnacji -2 mieszkają koty. Zwierzęta mają swoją opiekunkę, a administracja PKiN zapewnia im pożywienie. Dawniej było ich kilkadziesiąt, natomiast w czerwcu 2015 liczba tych zwierząt wynosiła 11.
- Od 2015 na dachu Teatru Studio znajduje się pasieka.