Pijany 32-latek z Warszawy potrącił pieszą i uciekł. Dogonili go świadkowie wypadku
32-letni mężczyzna, który potrącił pieszą w miejscowości Biały Dunajec został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Za jazdę po alkoholu, spowodowanie wypadku i nie udzielenie pomocy poszkodowanej grozi mu do 12 lat w więzieniu.
Przypomnijmy 29 lutego tuż po godzinie 13 w miejscowości Biały Dunajec na wysokości sklepu doszło do potrącenia pieszej, 64-letniej mieszkanki tej miejscowości. Sprawca wypadku kierujący BMW nie zatrzymał się, aby udzielić pomocy poszkodowanej odjeżdżając dalej w kierunku Nowego Targu. Za uciekającym BMW ruszyli świadkowie zdarzenia.
Na wysokości stacji kolejowej w Białym Dunajcu kierowca zjechał na pobocze i tam został ujęty przez świadków zdarzenia. Chwilę później został oddany w ręce policjantów wracających po służbie do domu. Badania alkomatem potwierdziło, że kierowca prowadził samochód pod wpływem alkoholu z wynikiem 1.8 promila. Poszkodowana w wypadku kobieta z ciężkimi obrażeniami ciała trafiła do zakopiańskiego szpitala.
Policjanci i prokuratorzy niezwłocznie podjęli ustalenia, aby wyjaśnić okoliczności i przebieg wypadku. W policyjnych oględzinach uczestniczył również biegły z zakresu techniki samochodowej i ruchu drogowego. Pojazd zabezpieczono procesowo do dalszych szczegółowych oględzin.
32-letni mieszkaniec Warszawy przyznał się, że to on prowadził swój samochód marki BMW, jednak nie potrafił wytłumaczyć swojego zachowania. Usłyszał już zarzuty za spowodowanie wypadku, ucieczkę z miejsca zdarzenia oraz jazdę po alkoholu. Grozi mu za ten czyn do 12 lat w więzieniu i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Prokurator wystąpił dzisiaj do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie kierowcy z Warszawy, a zakopiański sąd przychylając się do tego wniosku aresztował 32-latka na trzy miesiące.
Źródło: RW / Policja Zakopane
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.