Pijany krzyczy w metrze na Azjatki: „Wypier***ć z Polski!” W ich obronie stanęli pasażerowie
Wczoraj ok godz. 21.00 doszło w metrze do słownego ataku na Azjatki. Być może mężczyzna, który się tego dopuścił użyłby rękoczynów, gdyby nie reakcja jednego z pasażerów oraz szybka reakcja SOM i policji. Służby nie zbagatelizowały sprawy.
Sprawę opisała wczoraj wieczorem blogerka Maria Cywińska. jak relacjonuje „Między stacją Dworzec Gdański a stacją Ratusz Arsenał pan (…) w czarnej koszulce, zaczął wydzierać się na dwie młode Azjatki. Że mają wyp***lać z Polski, że Polska jest dla Polaków i że one na pewno są tutaj nielegalnie. Jakiś odważny Polak stanął w obronie dziewczyn i zaraz sprawnie przeprowadził obie panie z tyłu wagonu na jego przód. Posadził je między innymi ludźmi i sam nad nimi stanął. Dziewczyny wyglądały na przerażone Pan w czarnym wtedy wstał, chciał iść w ich stronę, coś nadal pokrzykiwał, ale wtedy pan po lewej, ten w białej koszulce, podszedł do niego i zaczęli rozmawiać”.
To jednak nie był koniec historii, bowiem Pan w czarnym nie dawał za wygraną:
„Wtedy pan, który stanął w obronie dziewczyn, zadzwonił na policję. Na szczęście w metrze jest zasięg. Doszły do mnie fragmenty bardzo rzeczowej rozmowy (…) Na stacji Centrum wszystko się zadziało bardzo szybko. Najpierw wsiadł ktoś z obsługi metra i zatrzymał motorniczego. Zaraz za nim wbiegła Służba Ochrony Kolei.
– Który to pan?
– Ten w czarnej koszulce. Bez włosów. Z tatuażem. – powiedzieliśmy wszyscy.
Wyprowadzili go sprawnie na peron.
Kilkadziesiąt sekund i pojechaliśmy dalej”.
Finał tej historii jest mimo wszystko radosny. Nie powinniśmy ciągle pisać, że Polacy to rasiści, którzy atakują inne nacje, bo mimo wszystko w obronie dziewczyn stanęło wielu pasażerów.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.