„Podatek od psa” nie zniknął. Ściągają pieniądze 5 lat wstecz
Wydaje ci się, że „podatek od kundelka” to relikt PRL-u, który dawno odszedł do lamusa? Możesz się bardzo zdziwić, otwierając skrzynkę na listy. W poszukiwaniu dziury budżetowej, setki polskich gmin „odkurzyły” przepisy o opłacie od posiadania psów. I tym razem urzędnicy nie chodzą po domach, nasłuchując szczekania. Sięgnęli po broń masowego rażenia: bazy danych. Rejestry czipów, spisy szczepień przeciwko wściekliźnie oraz zgłoszenia w spółdzielniach mieszkaniowych stały się podstawą do masowych wezwań do zapłaty. Jeśli twój pies jest „legalny” u weterynarza, ale „nieistniejący” w dziale podatkowym – przygotuj się na spory wydatek.

Fot. Warszawa w Pigułce
Sytuacja w Polsce jest myląca. Ustawa o podatkach i opłatach lokalnych daje gminom wolną rękę – mogą (ale nie muszą) wprowadzić opłatę od posiadania psa. Duże miasta, jak Warszawa, Wrocław czy Poznań, zrezygnowały z niej, uznając, że koszty ściągania przewyższają zyski. To uśpiło czujność Polaków. Tymczasem w mniejszych miejscowościach, gminach wiejskich i kurortach, opłata ta jest istotnym zastrzykiem gotówki. W 2025 roku maksymalna stawka wzrosła do rekordowego poziomu, a gminy przestały przymykać oko na uchylających się od płacenia.
Czipujesz dla bezpieczeństwa, płacisz za karę?
Paradoks polega na tym, że ukarani zostają najbardziej odpowiedzialni właściciele. Ci, którzy dbają o swoje zwierzęta. Mechanizm „namierzania” dłużników jest prosty:
- Baza Czipów: Wiele gmin wprowadziło obowiązek czipowania psów (często darmowego). Właściciel idzie z psem, weterynarz wszczepia transponder, a dane trafiają do gminnego rejestru zwierząt.
- Baza Podatkowa: Urzędnik w dziale finansowym nakłada bazę zachipowanych psów na bazę osób, które wniosły opłatę.
- Wynik: Jeśli system widzi, że „Pies Burek” ma właściciela Jana Kowalskiego, a Jan Kowalski nie wpłacił ani złotówki – generowane jest wezwanie.
Dla urzędu sprawa jest czysta. Skoro pies został zachipowany 3 lata temu, to znaczy, że od 3 lat jest w twoim posiadaniu. Gmina ma prawo zażądać zapłaty zaległego podatku do 5 lat wstecz wraz z odsetkami.
Ile to kosztuje? Prawie 900 zł „na start”
W 2025 roku górna granica stawki (ustalana przez Ministra Finansów) wynosi 173,19 zł rocznie za jednego psa. Rada Gminy może ustalić niższą kwotę (np. 50 czy 100 zł), ale wiele samorządów, przyciśniętych inflacją, korzysta z maksymalnych stawek.
Szybka kalkulacja: Jeśli twoja gmina pobiera pełną stawkę (ok. 170 zł) i „namierzy cię” po 5 latach: 5 lat x 170 zł = 850 zł. Do tego dochodzą odsetki za zwłokę, co spokojnie zamyka kwotę w okolicach 1000 złotych. Dla emeryta czy rodziny wielodzietnej to potężny cios w domowy budżet, zwłaszcza że egzekucja może zająć konto bankowe.
Spółdzielnia donosi na lokatorów?
Kolejnym źródłem wiedzy dla fiskusa są spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe. W wielu blokach opłaty eksploatacyjne (np. za windę czy sprzątanie) lub regulaminy porządku domowego wymagają zgłoszenia zwierząt. Coraz częściej zdarza się, że gminy występują do zarządców nieruchomości z pytaniem o liczbę psów w poszczególnych lokalach. Choć RODO teoretycznie chroni dane, to w przypadku postępowań administracyjnych i podatkowych, przepływ informacji między instytucjami jest płynny. Wystarczy, że sąsiad zgłosi uciążliwe szczekanie do straży miejskiej – notatka z interwencji to gotowy dowód na posiadanie psa, który trafia prosto do wydziału podatkowego.
Kto musi płacić, a kto jest „świętą krową”?
Zanim wpadniesz w panikę, sprawdź, czy nie przysługuje ci zwolnienie ustawowe. Ustawa zwalnia z opłaty trzy główne grupy, niezależnie od widzimisię wójta czy burmistrza:
- Seniorzy 65+: Jeśli masz ukończone 65 lat i prowadzisz gospodarstwo domowe samodzielnie, jesteś zwolniony z opłaty za jednego psa. Za drugiego i kolejnego musisz już płacić.
- Osoby z niepełnosprawnością: Zwolnienie dotyczy osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności (za jednego psa) oraz osób niewidomych/niedowidzących (bez limitu psów, np. przewodników).
- Rolnicy: Jeśli jesteś płatnikiem podatku rolnego, nie płacisz za maksymalnie dwa psy (traktowane jako psy pilnujące gospodarstwa).
Uwaga! Wiele gmin wprowadza własne zwolnienia, np. dla psów adoptowanych ze schroniska (dożywotnio lub na rok) czy psów wysterylizowanych. Warto to sprawdzić w uchwale Rady Gminy.
Co to oznacza dla ciebie? Sprawdź BIP swojej gminy
Ignorancja prawa szkodzi, a w tym przypadku – kosztuje. Nie zakładaj, że „u nas się nie płaci”.
1. Wejdź na stronę gminy (BIP)
Wpisz w Google: „Opłata od posiadania psa [Nazwa Twojej Gminy] 2025”. Znajdź uchwałę. Może się okazać, że stawka wynosi 0 zł (wtedy śpisz spokojnie), albo wynosi 100 zł płatne do 31 marca. Jeśli termin minął – zapłać jak najszybciej, by uniknąć odsetek.
2. Masz psa ze schroniska? Zachowaj umowę
Jeśli twoja gmina zwalnia psy adoptowane, umowa adopcyjna jest twoim „immunitetem”. Musisz ją jednak okazać w urzędzie. Samo posiadanie psa ze schroniska nie kasuje podatku automatycznie w systemie.
3. Zaktualizuj dane po śmierci psa
To smutny, ale ważny obowiązek. Jeśli twój pies odszedł, musisz go wyrejestrować w urzędzie gminy w ciągu 14 dni. Jeśli tego nie zrobisz, podatek będzie naliczany latami za nieżyjące zwierzę. Odkręcanie tego po latach wymaga dowodów (np. zaświadczenia od weterynarza o utylizacji), których możesz już nie mieć.
Pies to najlepszy przyjaciel człowieka, ale dla gminy to często tylko „przedmiot opodatkowania”. Warto zadbać o formalności, by spacer z pupilem nie kojarzył się z wizją komornika.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Zawodowo interesuje się prawem i ekonomią.