Podwójny cios dla Polaków: Mimo zamrożenia cen prądu rachunki mogą wzrosnąć!
Choć rząd zapowiedział zamrożenie cen prądu do września 2025 roku na poziomie 500 zł za MWh, eksperci ostrzegają, że rachunki i tak mogą być wyższe. Wszystko przez rosnące zużycie energii w gospodarstwach domowych i coraz większą liczbę urządzeń elektrycznych w naszych domach.
Największe „pożeracze” prądu w Twoim domu
- Elektryczny podgrzewacz wody (bojler) – około 300-500 kWh miesięcznie
- Klimatyzator – 250-400 kWh miesięcznie w sezonie
- Lodówka z zamrażarką – 30-60 kWh miesięcznie
- Piekarnik elektryczny – 20-40 kWh miesięcznie
- Pralka – 15-30 kWh miesięcznie
- Zmywarka – 15-25 kWh miesięcznie
- Kuchenka elektryczna – 15-25 kWh miesięcznie
- Telewizor (LED, 55 cali) – 15-20 kWh miesięcznie
- Komputer stacjonarny – 15-30 kWh miesięcznie
- Czajnik elektryczny – 10-15 kWh miesięcznie
Rosnące koszty energii elektrycznej mogą doprowadzić do znaczących zmian w zachowaniach konsumenckich Polaków. Możemy spodziewać się wzrostu zainteresowania urządzeniami energooszczędnymi i technologiami smart home, pozwalającymi na monitoring i optymalizację zużycia energii. To może prowadzić do powstania nowego podziału społecznego między osobami, które stać na inwestycję w energooszczędne rozwiązania, a tymi, którzy pozostaną z przestarzałymi, energochłonnymi urządzeniami.
Wysokie rachunki za prąd mogą też wpłynąć na sposób spędzania czasu wolnego i organizację życia domowego. Rodziny mogą zacząć ograniczać korzystanie z urządzeń elektrycznych w godzinach szczytu, planować pranie i zmywanie na godziny nocne, a nawet wracać do tradycyjnych, mniej energochłonnych metod przygotowywania posiłków. To może prowadzić do zmian w rytmie życia całych rodzin.
Coraz więcej gospodarstw domowych może decydować się na instalację paneli fotowoltaicznych czy przyłączenie do sieci ciepłowniczej, rezygnując z elektrycznego ogrzewania. To z kolei może prowadzić do rozwoju nowych branż i miejsc pracy w sektorze odnawialnych źródeł energii, jednocześnie pogłębiając różnice między tymi, których stać na takie inwestycje, a tymi, którzy pozostaną uzależnieni od tradycyjnych źródeł energii.
Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.