Polacy będą żyć w klitkach! Zobacz, co oferują deweloperzy w 2025 roku

Jeszcze kilka lat temu brzmiało to jak przesada, dziś coraz częściej staje się codziennością. Nowe dane pokazują trend, który może zaskoczyć nawet tych, którzy śledzą sytuację na rynku mieszkaniowym od dawna. Zmienia się nie tylko to, gdzie mieszkamy, ale przede wszystkim – jak.

Mieszkania coraz mniejsze. Nowe dane pokazują skalę problemu

Coraz trudniej o przestrzeń do życia – dosłownie. Najnowsze dane pokazują, że Polacy zmuszeni są kupować coraz mniejsze mieszkania, często na odległych przedmieściach. Powód? Wysokie ceny nieruchomości i ograniczona zdolność kredytowa sprawiają, że średni metraż nowych lokali systematycznie spada. Eksperci mówią wprost – to efekt polityki dopłat i działań deweloperów.

Z roku na rok mniej metrów. Statystyki są bezlitosne

Jeszcze w 2008 roku przeciętne nowe mieszkanie miało blisko 68 mkw. Dziś, po niemal dwóch dekadach, metraż skurczył się do zaledwie 51 mkw. Jak wyliczył Główny Urząd Statystyczny, tylko w 2024 roku powierzchnia mieszkań oddanych do użytku spadła o kolejne 0,4 mkw. A to nie koniec – podobne tendencje obserwuje się także w przypadku domów jednorodzinnych. Deweloperzy ograniczają metraż, bo tylko takie lokale są w zasięgu możliwości finansowych przeciętnego klienta.

Kawalerka zamiast mieszkania. 30 mkw za pół miliona złotych

Jak pokazują wyliczenia „Gazety Wyborczej”, w Warszawie zdolność kredytowa wielu osób kończy się na poziomie 560 tys. zł. W praktyce pozwala to kupić zaledwie 30-metrowe mieszkanie, co dla wielu rodzin oznacza konieczność wyprowadzki na obrzeża miasta lub do gmin podmiejskich. Tam też buduje się dziś intensywniej, choć infrastruktura i dostęp do usług publicznych wciąż pozostawiają wiele do życzenia.

Efekt „bezpiecznego kredytu”. Drożej i ciaśniej

Program „Bezpieczny kredyt 2 proc.” miał pomóc młodym rodzinom w zakupie pierwszego mieszkania. Zamiast tego doprowadził do gwałtownego wzrostu cen – nawet o 40 proc. w niektórych lokalizacjach. Eksperci nie mają złudzeń: polityka dopłat tylko pogłębiła problemy rynku, a przeciętni Polacy płacą za to ciasnotą i koniecznością życia w mikrolokalach. Choć ceny zaczynają się stabilizować, skutki tej polityki będziemy odczuwać przez lata.