Polska może się powiększyć! Warszawa domaga się zwrotu ziemi od Czech
Polska ponownie domaga się od Czech zwrotu 368 hektarów ziemi przygranicznej, które miały zostać oddane jeszcze w latach 50. XX wieku. Spór o tzw. dług terytorialny wraca na agendę dyplomatyczną, a rozmowy mają ruszyć po wyborach parlamentarnych u naszych południowych sąsiadów.

Fot. Warszawa w Pigułce
Polska domaga się zwrotu ziem od Czech. Spór o 368 hektarów wraca na nowo
Polska ponownie podnosi kwestię tzw. długu terytorialnego wobec Czech. Chodzi o 368 hektarów ziemi przygranicznej, które według ustaleń z lat 50. XX wieku miały zostać zwrócone Polsce, lecz do dziś pozostają po stronie naszych południowych sąsiadów. Negocjacje mają ruszyć po wyborach parlamentarnych w Czechach.
Geneza sporu o ziemię
Korzenie konfliktu sięgają 1958 roku, kiedy Polska przekazała Czechosłowacji 1205 hektarów w zamian za 837 hektarów gruntów. Różnica – 368 hektarów – miała zostać wyrównana, jednak do tej pory nie doszło do zwrotu. W 2015 roku czeski rząd zatwierdził listę działek przeznaczonych do przekazania Polsce, a Warszawa przygotowała projekt umowy granicznej. Na liście znalazły się m.in. tereny w gminie Biała Woda koło Paczkowa oraz grunty w okolicach Bodzanowa w gminie Głuchołazy. Ostatecznie sprawa została wstrzymana, a czeska strona zaczęła sugerować, że ziemie powinny trafić do tamtejszego Kościoła.
Polska naciska na wznowienie rozmów
Ministerstwo Spraw Zagranicznych zapowiada powrót do rozmów po rozstrzygnięciu wyborów parlamentarnych w Czechach. – Planowane jest wznowienie konsultacji na szczeblu eksperckim, by przedstawić stanowisko obu stron i uzyskać wyjaśnienia, dlaczego Czechy wycofały się z ustaleń z 2015 roku – podkreślają polscy dyplomaci.
Polityczny kontekst negocjacji
Przez ostatnie lata kwestia długu terytorialnego powracała kilkukrotnie, m.in. podczas rozmów z premierem Czech Andrejem Babiszem w 2021 roku. Nie przyniosły one jednak żadnego przełomu. Teraz wynik wyborów u naszych sąsiadów może przesądzić o dalszym losie negocjacji. Z sondaży wynika, że największe szanse na zwycięstwo ma właśnie ugrupowanie byłego premiera Babisza.
Warszawa deklaruje gotowość do rozmów niezależnie od wyniku wyborczego. Strona polska liczy, że temat po latach impasu doczeka się realnych rozstrzygnięć, które zakończą wieloletni spór graniczny.

Kocham Warszawę, podróże i gastronomię i to właśnie o nich najczęściej piszę.