Prawie 3000 nienależnych mandatów. Kierowcy mają dostać zwrot. To ich prawo
Brytyjska agencja National Highways zarządzająca siecią autostrad w Anglii przyznała że od dwa tysiące dwudziestego pierwszego roku wykryła około dwóch tysięcy sześciuset pięćdziesięciu nieprawidłowych aktywacji fotoradarów na tak zwanych inteligentnych autostradach i wybranych drogach kategorii A. Kierowcy którzy jechali zgodnie z aktualnymi ograniczeniami prędkości wyświetlanymi na elektronicznych tablicach nad jezdnią otrzymywali mandaty i punkty karne ponieważ fotoradary reagowały tak jakby obowiązywały nieaktualne niższe limity prędkości. Problem dotyczył stu pięćdziesięciu czterech kamer spośród około czterystu działających w całej sieci autostrad co oznacza że błąd objął około dziesięciu procent sieci głównych dróg w Anglii. Dyrektor naczelny National Highways Nick Harris przeprosił kierowców i zapowiedział że agencja opracowała sposób rozwiązania tej technicznej anomalii aby zapewnić że nikt nie otrzyma niesłusznie mandatu, a wszystkie osoby które zostały już ukarane zostaną poinformowane indywidualnie o zwrocie pieniędzy i anulowaniu punktów karnych.

Fot. Warszawa w Pigułce
Tablica pokazywała sześćdziesiąt mil ale radar karał za czterdzieści
Błąd w systemie miał szczególnie podstępny charakter ponieważ kierowcy widzieli na elektronicznych tablicach nad jezdnią aktualny limit prędkości przykładowo sześćdziesiąt mil na godzinę i dostosowywali się do niego przestrzegając przepisów, jednak fotoradary nie zostały zsynchronizowane z aktualizacją tablic i nadal reagowały według poprzedniego niższego limitu na przykład czterdzieści mil na godzinę. W efekcie tysiące kierowców którzy jechali prawidłowo otrzymywało przez pocztę mandaty wraz ze zdjęciami z fotoradarów pokazującymi pojazd poruszający się z dozwoloną prędkością. Minimalny mandat za przekroczenie prędkości w Anglii wynosi sto funtów brytyjskich czyli około pięciuset złotych oraz trzy punkty karne, więc błąd systemu spowodował nie tylko straty finansowe dla niewinnych kierowców ale również wpłynął na ich historię naruszeń co może mieć konsekwencje przy ubezpieczeniach komunikacyjnych których składki rosną dla kierowców z punktami karnymi.
Inteligentne autostrady z dynamicznymi limitami jako źródło problemów
Inteligentne autostrady w Wielkiej Brytanii to system który dynamicznie dostosowuje limity prędkości do aktualnych warunków ruchu wypadków czy robót drogowych wyświetlając zmiany na elektronicznych tablicach. Teoretycznie system miał poprawiać bezpieczeństwo i płynność ruchu jednak jego złożoność techniczna stała się przyczyną masowych błędów w wystawianiu mandatów. Problem dotyczył głównie wszystkich kamer zmiennej prędkości na inteligentnych autostradach oraz wybranych odcinków takich jak droga A czternastka między Huntingdon a Cambridge czy dojazd z A jeden do A czternastka. Po ujawnieniu nieprawidłowości policja wstrzymała wystawianie mandatów na podstawie danych z kamer zmiennej prędkości do czasu odzyskania pełnego zaufania do ich działania co oznacza że przez pewien okres fotoradary na tych odcinkach faktycznie nie działały pomimo że były zainstalowane i widoczne dla kierowców.
Ile osób może domagać się zwrotu i jak to będzie wyglądać
National Highways nie podała dokładnej liczby kierowców którzy otrzymali niesłuszne mandaty wskazując jedynie na dwa tysiące sześćset pięćdziesiąt nieprawidłowych aktywacji kamer od dwa tysiące dwudziestego pierwszego roku. Jedna aktywacja kamery może jednak dotyczyć wielu pojazdów przjeżdżających w tym samym czasie przez dany odcinek co oznacza że rzeczywista liczba poszkodowanych kierowców może być znacznie wyższa i sięgać nawet kilkunastu tysięcy osób. Policja ma skontaktować się bezpośrednio z każdą osobą która została niesłusznie ukarana co w praktyce oznacza że kierowcy nie muszą sami składać wniosków o zwrot tylko czekać na oficjalną korespondencję. Zwrot obejmie zarówno kwotę mandatu jak i usunięcie punktów karnych z rejestru kierowcy oraz anulowanie wpisu o wykroczeniu co jest szczególnie istotne dla osób które przez te niesłuszne kary mogły przekroczyć limit punktów karnych grożący zawieszeniem prawa jazdy.
Czy podobne błędy mogą się zdarzyć w Polsce i jak się przed nimi bronić
Polski system fotoradarów różni się od brytyjskiego ponieważ w Polsce nie stosuje się powszechnie zmiennych elektronicznych limitów prędkości synchronizowanych z fotoradarami w czasie rzeczywistym. Polskie fotoradary są zazwyczaj ustawione na stałe limity obowiązujące na danym odcinku drogi co zmniejsza ryzyko błędów synchronizacji. Niemniej jednak eksperci od bezpieczeństwa ruchu drogowego wskazują że każdy system elektroniczny może zawieść a kierowcy powinni znać swoje prawa w sytuacji gdy uważają że mandat został wystawiony niesłusznie. W Polsce kierowca ma prawo odmówić przyjęcia mandatu i skierować sprawę do sądu gdzie będzie mógł przedstawić dowody na swoją obronę włączając w to zapisy z nawigacji GPS czy kamery samochodowej pokazujące rzeczywistą prędkość pojazdu.
Co to oznacza dla ciebie
Jeśli planujesz podróż samochodem do Wielkiej Brytanii lub wynajmujesz tam auto na wakacje warto wiedzieć że brytyjskie inteligentne autostrady wymagają szczególnej uwagi i ścisłego przestrzegania limitów wyświetlanych na elektronicznych tablicach. W razie otrzymania mandatu z fotoradaru który wydaje ci się niesłuszny nie płać go automatycznie tylko sprawdź czy nie dotyczy okresu od dwa tysiące dwudziestego pierwszego do obecnego roku kiedy system działał wadliwie. Jeśli jeździsz po polskich drogach i otrzymasz mandat z fotoradaru z którym się nie zgadzasz masz trzydzieści dni na złożenie wyjaśnień lub odmowę przyjęcia mandatu co kieruje sprawę do sądu gdzie będziesz mógł przedstawić swoją wersję wydarzeń.
Warto również inwestować w kamerę samochodową która rejestruje prędkość pojazdu zgodnie z GPS ponieważ takie nagranie może być cennym dowodem w sporze o niesłuszny mandat. Jeśli prowadzisz firmę transportową i twoje pojazdy regularnie jeżdżą po Europie warto monitorować komunikaty lokalnych agencji drogowych i policji dotyczące problemów technicznych z systemami fotoradarów ponieważ takie informacje mogą pomóc w kwestionowaniu niesłusznych kar które obciążają budżet firmy i generują problemy administracyjne. Historia z Anglii pokazuje że nawet zaawansowane systemy kontroli ruchu mogą zawodzić na masową skalę dlatego kierowcy nie powinni zakładać że każdy otrzymany mandat jest słuszny tylko zachować dokumentację i kwestionować te które budzą wątpliwości.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Zawodowo interesuje się prawem i ekonomią.