Smog nad Warszawą! Fatalna jakość powietrza w polskich miastach

Smog nazywany jest często cichym zabójcą. Kiedy normy zostają nieznacznie przekroczone, większość ludzi niczego nie zauważa. Zawroty głowy, ciężki oddech i charakterystyczny zapach powietrza czuć dopiero wtedy, kiedy wskaźniki są już na ekstremalnie wysokim poziomie. Niestety, takie sytuacje nie należą do rzadkości.

Fot. Warszawa w Pigułce

Warszawa jest jednym z niechlubnych rekordzistów pod względem smogu. Według danych za 2016 rok, najmniejszy problem ze smogiem miały Rembertów, Wawer i Wesoła oraz, w drugiej kolejności, Bemowo, Żoliborz i Ursynów. Reszta dzielnic miała bardzo duży problem ze smogiem. Niechlubnym rekordzistą są tu Północna Praga, Mokotów i Wilanów.

Jeżeli jednak myślicie, że gorzej być nie może, możemy spojrzeć np. na Kraków. W 2016 roku aż 165 dni w roku poziom pyłów zawieszonych przekraczał normę.

Przez najbliższych kilka dni wskaźniki w Warszawie będą tylko nieznacznie przekroczone. Zawdzięczamy to jednak tylko i wyłącznie ciepłej pogodzie, urlopom i dość silnemu wiatrowi. Dzięki temu mieszkańcy nie ogrzewają swoich mieszkań i domów, ruch jest dużo mniejszy, a pyły są rozwiewane.

Ta sytuacja nie potrwa jednak długo. W przyszłym tygodniu temperatura z wtorku na środę spaść ma do -5 stopni Celsjusza. W dzień podwyższy się do -1. Taki stan rzeczy potrwać ma przynajmniej tydzień. Dodając do tego niemal bezwietrzne dni, mamy idealne warunki dla tworzenia się smogu.

Gdzie będzie najgorzej?

Zbliżają się ferie i oznacza to, że nie wszyscy zostaną w stolicy. Najlepszym sposobem sprawdzania jakości powietrza jest oczywiście mapa GIOŚ, która pokaże nam, gdzie jest najgorzej. Nie jest jednak tajemnicą, jakie regiony i miasta są najbardziej zanieczyszczone. Wystarczy spojrzeć na zestawienia z ostatnich kilku lat. Wśród dużych miast najgorzej jest w m.in. w Krakowie, Katowicach, Rybniku, nowej Rudzie, Gliwicach, Zabrzu, Zduńskiej Woli, Warszawie i Starogardzie Gdańskim.

Jeżeli chcecie pooddychać czystym powietrzem albo udajcie się na biegun północny albo też skorzystajcie z maseczek antysmogowych. I tak np. najtańsza maseczka antysmogowa DragonMask kosztuje około 100 zł, a jej skuteczność w filtrowaniu powietrza i tak wynosi do 99,97 proc. Oczywiście im droższa maska, tym lepsza filtracja i wyłapywanie zanieczyszczeń. W wersji sport za niespełna 150 zł otrzymamy filtrację lepszą o 30 proc. niż popularne filtry HEPA.

Jest z czego wybierać i na pewno każdy znajdzie coś dla siebie w zależności od tego, co chcemy robić i jak długo przebywać na powietrzu. I tak np. rowerzysta czy biegacz będzie potrzebował innej maski do uprawiania sportu niż spacerowicz i osoba, które po prostu wychodzi do pracy, a nie chce oddychać zanieczyszczonym powietrzem. W miastach w których smog istnieje od dawna (jak np. Pekin) ciężko w godzinach szczytu znaleźć osobę, która nie miałaby na sobie chociaż maseczki zakupionej w aptece, która w minimalnym stopniu ochroni drogi oddechowe przed smogiem.

Co ważne, maseczki mają różne rozmiary i są wielokrotnego użytku. Nic nie stoi na przeszkodzie, by wyposażyć w nie cała rodzinę. Najbardziej bowiem narażone na smog są właśnie dzieci i osoby starsze i to właśnie na nich zwraca specjalnie uwagę ratusz w przygotowywanych komunikatach o zanieczyszczeniu powietrza.

Fot. DragonMask

Czym oddychamy?

Większość z nas patrząc za okno zastanawia się czy to tylko mgła czy jednak smog. Aby smog był dostrzegalny gołym okiem normy muszą być poważnie przekroczone. Wtedy wystarczy otworzyć okno i wziąć duży haust powietrza, by upewnić się czym oddychamy. A czym tak naprawdę oddychamy?

W Polsce największym zagrożeniem są pyły zawieszone PM 10 i PM 2,5 oraz niezwykle niebezpieczny benzo(a)piren, który w nich występuje.

PM 10 i PM 2,5 to pyły zawieszone o średnicy, jak nazwa wskazuje, od 2,5 do 10 mikronów. To dużo mniej niż wynosi średnica włosa. Potrafią z łatwością wniknąć do płuc. PM10 osadza się w górnych częściach dróg oddechowych, a PM 2,5 wnika dużo głębiej. Przedostaje się do oskrzelików płucnych, utrudniając oddychanie, wywołuje choroby alergiczne, astmę, nowotwory płuc, gardła i krtani. Cząsteczki są tak małe, że potrafią przeniknąć do krwiobiegu i podróżować dalej wgłąb organizmu.

Jednym z najbardziej niebezpiecznych „składników” pyłów zawieszonych jest benzo(a)piren. W wielu częściach Polski emisja tego związku jest przekroczona aż 40-krotnie w stosunku do dopuszczalnej przez WHO. Benzo(a)apiren określany jest jako silnie rakotwórczy. Międzynarodowa agencja badań nad rakiem uznała ten związek, jako główny ludzki kancerogen. Było to już w 1987 roku, a od tego czasu jego poziom stale wzrastał. Bezo(a)piren wpływa także na płodność i płód w łonie matki. Wystawianie organizmu rodzicielki na jego działanie skutkuje częstszym występowaniem u niemowląt chorób związanych z zapaleniem dróg oddechowych.

Zarówno jeden, jak i drugi pył powstaje głównie w wyniku spalania paliw grzewczych, czyli np. złej jakości węgla. Odpowiada to za produkcję aż połowy zanieczyszczeń.

Transport drogowy, a więc spalanie paliw, ścieranie się powierzchni dróg i kół to tylko 9 proc. całego zanieczyszczenia. To dlatego w lecie poziom smogu jest dużo mniejszy i rzadko dochodzi do przekroczenia norm.

To jednak dane uśrednione i w każdym mieście wyglądają inaczej. Badania dowodzą bowiem, że w Warszawie to właśnie transport odgrywa dominującą rolę w zanieczyszczeniu, a z kolei w Krakowie i Tatrach to właśnie ogrzewanie domów.

Pozostałe czynniki powstawania smogu to m.in. procesy spalania w sektorze produkcji, transformacji energii i przemyśle, procesy produkcyjne i przetwarzanie odpadów. Niewielki wpływ na jakość powietrza ma również wydobycie i dystrybucja paliw kopalnych.

Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: [email protected]

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: [email protected]