Straż jechała na interwencję. „Z tym potwornie głośnym rykiem syren i i światłami jak zorza polarna nagle STAJE”

Nasza Czytelniczka napisała do nas wiadomość, w której opisała, co stało się wczoraj wieczorem przy ul. Kochanowskiego. Jak pisze, straż musiała nagle się zatrzymać, mimo, że jechała na sygnałach.

Fot. Łukasz / Warszawa w Pigułce

Mieszkam na Bielanach, przy skrzyżowaniu ulic Kochanowskiego, Conrada, Reymonta, a ponieważ mam mieszkanie na ostatnim, 10 pietrze, to i widok z okna doskonały. Słyszę jadąca straż pożarna, ponieważ akurat jestem blisko wspomnianego okna to przystaje na moment i spoglądam co się dzieje.

Straż wyje niesamowicie, aż uszy bolą, sygnały świetlne, jakie wysyła rozświetlają niebo. Pędzi ulica Kochanowskiego, dojeżdża do skrzyżowania, częściowo na nie wjeżdża i… i co? I z tym potwornie głośnym rykiem syren i i światłami jak zorza polarna nagle STAJE. Staje, bo jeden idiota z drugim jadą jak gdyby nigdy nic, ruszają bo akurat maja zielone światło. Straż może poczekać, przecież jest niedziela godzina 22 i bardzo wszystkim się spieszy. Ps. Mam tylko nadzieje, ze coś takiego widziałam dwa razy w życiu – pierwszy i ostatni!

Obserwuj nas w Google News
Obserwuj
Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl