Szkoły będą gotowe na nauczanie zdalne. Sprzęt za 122 miliony [27.11.2025]
Nauczyciele w całej Polsce rozpakowują właśnie kamery, mikrofony i tablety graficzne. 100 tysięcy kompletnych zestawów do nauczania online trafia do szkół w ramach programu rządowego o wartości przekraczającej 122 miliony złotych. Brzmi jak przygotowania na kolejny lockdown? Nic z tego. Chodzi o coś znacznie bardziej przyziemnego – temperatury poniżej 18 stopni, awarie grzewcze i zwykłe epidemie grypy, które mogą zamknąć szkołę na kilka dni. A wtedy prawo wymaga, żeby lekcje odbywały się zdalnie. Czy tym razem uda się uniknąć chaosu z czasów pandemii?

Fot. Warszawa w Pigułce
Kiedy twoje dziecko zostanie w domu i będzie się uczyć przez ekran
Ustawa Prawo oświatowe nie pozostawia dyrektorom wyboru. Jeśli temperatura w klasie spada poniżej 18 stopni Celsjusza – zajęcia stacjonarne się zawieszają. Jeśli mróz za oknem utrzymuje się przez dwie kolejne noce na poziomie minus 15 stopni – dyrektor może zawiesić lekcje za zgodą organu prowadzącego. Awaria kotłowni w grudniu? Problemy z dostawami węgla? Ekstremalny mróz jak ten z lutego dwa lata temu? W takich sytuacjach szkoła przechodzi w tryb zdalny.
Do tego dochodzą zagrożenia epidemiczne. Nie musi być to kolejny koronawirus – zwykła fala grypy, która wykosi połowę klasy, może być wystarczającym powodem do czasowego zamknięcia placówki. Prawo przewiduje także zawieszenie lekcji podczas nadzwyczajnych zagrożeń bezpieczeństwa – od klęsk żywiołowych, przez awarie infrastruktury miejskiej, po zagrożenia meteorologiczne.
Kluczowy jest jeden szczegół: jeśli zawieszenie trwa dłużej niż dwa dni, dyrektor ma obowiązek zorganizować naukę zdalną najpóźniej od trzeciego dnia. To oznacza, że szkoła musi być technicznie gotowa do przejścia w tryb online praktycznie z dnia na dzień. Bez odpowiedniego sprzętu to po prostu niemożliwe.
Sale lekcyjne zamieniane w małe studia transmisyjne
Ponad 14 tysięcy polskich szkół podstawowych i ponadpodstawowych otrzymuje profesjonalne wyposażenie finansowane w całości z Krajowego Planu Odbudowy. Każdy z 100 tysięcy zestawów składa się z pięciu elementów starannie dobranych tak, żeby nauczyciel mógł prowadzić zajęcia niemal tak samo sprawnie jak w klasie.
Tablet graficzny pozwala pisać równania, rysować diagramy i robić notatki w czasie rzeczywistym – uczniowie widzą na ekranach dokładnie to, co nauczyciel kreśli pisakiem, jakby patrzyli na tablicę z pierwszego rzędu. Profesjonalny mikrofon ze stacją zbiera dźwięk z całej sali, co ma kluczowe znaczenie podczas lekcji hybrydowych, gdy część klasy siedzi w ławkach, a część loguje się z domu – wszyscy słyszą pytania i odpowiedzi kolegów, nie tylko głos nauczyciela. Kamera na wysokim statywie umożliwia pokazanie eksperymentów, modeli 3D, tablicy lub po prostu prowadzącego lekcję. Słuchawki z mikrofonem i HUB USB łączą wszystkie urządzenia w jeden system, który uruchamia się jednym kliknięciem.
Za realizację programu odpowiada Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa. We wrześniu 2025 roku rozstrzygnięto przetarg, w którym wybrano dziesięciu wykonawców – zarówno pojedyncze firmy, jak i konsorcja. Obecnie trwa podpisywanie umów i uruchamianie zamówień, a sprzęt trafia do konkretnych szkół partiami według ustalonego harmonogramu. Cały program ma zostać zakończony w roku szkolnym 2025/2026.
Koniec z improwizacją na własnych laptopach
Dwa lata temu w Kielcach dwie szkoły musiały przejść na tryb zdalny z powodu niskich temperatur i trwających remontów systemu grzewczego. Efekt? Nauczyciele korzystali z domowych komputerów, uczniowie logowali się przez telefony, jakość transmisji była fatalna, a połowa materiału po prostu przepadła w chaosie technicznych problemów. To nie była wina nauczycieli – po prostu nikt nie dał im narzędzi do profesjonalnej pracy online.
Teraz scenariusz będzie wyglądał inaczej. Nauczyciel matematyki rozwiązuje równanie na tablecie graficznym, uczniowie widzą każdą cyfrę tak wyraźnie, jakby stali przy tablicy. Nauczyciel chemii pokazuje eksperyment przez kamerę ustawioną na statywie z precyzyjnie dobranym kadrem i ostrością. Mikrofon rejestruje pytanie Kasi z ostatniej ławki, więc Tomek łączący się z domu przez chore rodzeństwo też je słyszy i może włączyć się do dyskusji.
Projektanci zadbali, żeby system był intuicyjny. Nauczyciel nie musi być informatykiem – wystarczy, że podłączy urządzenia przez HUB, uruchomi platformę do wideokonferencji i zaczyna lekcję. Gdyby wymagało to specjalistycznych szkoleń i skomplikowanej konfiguracji, wiele szkół w praktyce by z niego nie korzystało.
Wieś pod Częstochową na równi z centrum Warszawy
Gmina Olsztyn koło Częstochowy podpisała niedawno umowę na przekazanie 35 zestawów dla czterech lokalnych szkół: w Kusiętach, Olsztynie, Turowie i Zrębicach. To małe wiejskie placówki, które wcześniej nie miały szans na zakup takiego sprzętu z własnych środków. Teraz ich uczniowie dostaną dostęp do tych samych narzędzi co dzieci w dużych miastach.
W tym tkwi sedno całego programu. Podczas pandemii przepaść między bogatymi miejskimi szkołami a małymi wiejskimi placówkami stała się przepaścią w jakości edukacji. Szkoły w Warszawie czy Krakowie miały środki na zakup profesjonalnego sprzętu albo wsparcie zamożnych rodziców. Szkoły na wsi nie miały żadnej z tych opcji. Teraz wszyscy startują z tego samego miejsca.
Szkoły otrzymają też dostęp do materiałów edukacyjnych pokazujących, jak efektywnie wykorzystać nowoczesne narzędzia na różnych przedmiotach, plus bezpłatne wsparcie techniczne i metodyczne dla nauczycieli. To nie jest tylko przerzucenie sprzętu przez płot – to systemowe podejście, które ma rzeczywiście zmienić sposób prowadzenia zajęć.
Co to oznacza dla ciebie w praktyce?
Jeśli masz dziecko w szkole, zapytaj dyrektora lub wychowawcę, czy placówka otrzymała już zestawy do nauczania zdalnego i kiedy planowane są próbne lekcje online. Takie testy są kluczowe – pozwalają wykryć problemy techniczne, zanim pojawi się realna potrzeba przejścia na tryb zdalny. Lepiej, żeby twoje dziecko pierwszy raz logowało się na platformę podczas spokojnych ćwiczeń, a nie w panice tuż po nagłym zamknięciu szkoły.
Upewnij się, że w domu macie stabilne łącze internetowe i sprawny komputer lub tablet dla dziecka. Szkoła dostaje sprzęt do prowadzenia lekcji, ale ty musisz zapewnić dziecku dostęp do platformy. Jeśli twoja rodzina nie ma możliwości kupna komputera, zgłoś to w szkole – placówki otrzymują także laptopy i tablety, które w wyjątkowych sytuacjach mogą użyczać uczniom.
Sprawdź, czy znasz login i hasło do platformy, której używa szkoła. W sytuacji kryzysowej – gdy temperatura za oknem spada do minus 15 stopni albo w szkole psuje się ogrzewanie – masz na przygotowanie się kilka godzin, nie kilka dni. Jeśli o 8 rano okaże się, że lekcje są zawieszone, to o 10 już może być próba logowania na pierwszą lekcję zdalną.
Pamiętaj, że dzieci potrzebują cichego miejsca do nauki podczas zajęć online. To nie jest oglądanie filmu – to pełnoprawne lekcje, podczas których nauczyciel zadaje pytania i oczekuje aktywności. Jeśli mieszkasz w małym mieszkaniu z kilkorgiem dzieci, pomyśl z wyprzedzeniem, jak zorganizować im przestrzeń, żeby każde mogło skupić się na swoich zajęciach.
Nie tylko kamery – szkoły dostają też sztuczną inteligencję
Zestawy do nauczania zdalnego to tylko fragment większej rewolucji technologicznej w polskiej edukacji. Równolegle do szkół trafia 735 tysięcy laptopów, laptopów przeglądarkowych i tabletów o łącznej wartości ponad 1,7 miliarda złotych. Sprzęt pozostaje własnością szkół, które wykorzystują go na co dzień w procesie edukacyjnym i w szczególnych przypadkach mogą użyczyć uczniom.
Do tego powstaje 16 tysięcy pracowni sztucznej inteligencji oraz pracowni STEM o wartości prawie 2,4 miliarda złotych. To miejsca wyposażone w najnowocześniejsze komputery, roboty edukacyjne, monitory interaktywne i oprogramowanie do nauki programowania, robotyki i zagadnień związanych ze sztuczną inteligencją. Dla uczniów oznacza to dostęp do wiedzy i umiejętności, które za kilka lat będą podstawą większości zawodów na rynku pracy.
Wszystkie inwestycje finansowane są z Krajowego Planu Odbudowy, a różne dokumenty wskazują na zakończenie realizacji między końcem 2025 a połową 2026 roku, co oznacza stopniowe przyspieszenie dostaw w najbliższych miesiącach.
Po raz pierwszy w historii polskie szkoły są technicznie gotowe na nagłe przejście w tryb zdalny bez utraty jakości nauczania. Gdy przyjdzie kolejna fala mrozów, awaria grzewcza czy epidemia – chaos z marca 2020 roku nie powinien się powtórzyć.

Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.