Tajemnicza choroba rosyjskich żołnierzy. Przerażeni dowódcy uciekają przed zarażonymi
Rosyjscy żołnierze nadal aktywni są w mediach społecznościowych. Skarżą się, że chorują na niezdiagnozowaną chorobę – informuje Biełsat.
W mediach społecznościowych popularne jest nagranie żołnierzy z miasta Kowrow, którzy zostali powołani w ramach mobilizacji.
– Zapędzili nas do jednego baraku, w którym powinno się znajdować 60 osób. Nas jest 125. Po trzech dniach wszyscy zaczęli mieć problemy z oddychaniem. Wszyscy mają kaszel z krwią – powiedział do kamery mężczyzna, który przedstawił się jako zastępca dowódcy plutonu 419. Gwardyjskiego Zmotoryzowanego Pułku Szkolnego.
Żołnierze skarżą się jednak na to, że nikt nie wie co to za choroba, bo nikt ich nie badał. Dowódcy nie chcą stykać się z chorymi i każą szukać pomocy na własną rękę. Tak właśnie mieli zrobić żołnierze idąc do prywatnego ośrodka. Tam jednak przepisano im antybiotyki i nie otrzymali właściwej pomocy.
„Wszyscy mają kaszel, kaszlą krwią”. Zmobilizowani w obwodzie włodzimierskim masowo zachorowali. Skarżą się na brak pomocy medycznej. Dowództwo, do którego się zwracają po prostu przed nimi ucieka i każe szukać pomocy na własną rękę
https://t.co/OQGZr3JcmE pic.twitter.com/J2W9xUrKm1
— Biełsat (@Bielsat_pl) October 27, 2022
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.