Tragedia w nocy. Nie żyje młoda kobieta. Jak doszło do wypadku?
W poniedziałek wczesnym rankiem na węźle Salomea w Warszawie doszło do tragicznego wypadku, w którym zginęła 41-letnia kobieta. Do zdarzenia doszło około godziny 3:13, kiedy 20-letni kierowca samochodu marki Kia stracił panowanie nad pojazdem na ostrym zakręcie zjazdowym w kierunku Ursusa.

Fot. Warszawa w Pigułce
Dachowanie i dramatyczny finał
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że młody kierowca jechał Trasą Salomea–Wolica w stronę centrum Warszawy, a następnie zjechał w Aleję 4 Czerwca. Na tzw. „ślimaku” zjazdowym samochód wypadł z toru jazdy, uderzył w bariery ochronne i dachował.
Siła uderzenia była tak duża, że pasażerka siedząca obok kierowcy poniosła śmierć na miejscu. Mimo natychmiastowej reakcji służb, 41-letniej kobiety nie udało się uratować. Kierowca został przetransportowany do szpitala.
Akcja służb i utrudnienia w ruchu
Na miejscu zdarzenia przez kilka godzin pracowali strażacy, ratownicy medyczni i policjanci pod nadzorem prokuratora. Funkcjonariusze zabezpieczyli miejsce wypadku i rozpoczęli szczegółowe oględziny wraku pojazdu.
Ślimak zjazdowy z Trasy Salomea–Wolica w kierunku Alei 4 Czerwca został całkowicie zablokowany, co powodowało utrudnienia w ruchu do godzin porannych. Policja bada wszystkie okoliczności zdarzenia, w tym prędkość pojazdu i stan techniczny samochodu.
Tragiczny początek tygodnia
To już kolejny wypadek na tym odcinku trasy, gdzie kierowcy często przeceniają swoje możliwości przy wchodzeniu w ostry zakręt. Policja apeluje do kierowców o zachowanie ostrożności, zwłaszcza nocą i podczas przejazdu przez zjazdy i łącznice dróg ekspresowych.
Śledczy ustalają, czy młody kierowca był trzeźwy w chwili wypadku oraz czy na miejscu nie doszło do przekroczenia dozwolonej prędkości. Wstępne wyniki sekcji zwłok pasażerki oraz badania toksykologiczne kierowcy mają zostać przedstawione w najbliższych dniach.

Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.