Tragedia w Wawrze: Uratował ukochane koty z pożaru. Zapłacił za to życiem
1 marca w spokojnej dzielnicy Warszawy, Wawrze, doszło do dramatycznego wydarzenia, które na zawsze odmieniło życie jednej rodziny i wstrząsnęło lokalną społecznością. 60-letni mieszkaniec bloku przy ulicy Korkowej wykazał się odwagą, która dla wielu zasługuje na miano heroizmu.
Mężczyzna podjął desperacką próbę ratowania swoich kotów z pożaru, który wybuchł około godziny 22:00 na pierwszym piętrze budynku wielorodzinnego.
Płomienie szybko pochłaniały mieszkanie, gdy mężczyzna, nie zważając na niebezpieczeństwo, wpadł do środka, aby uratować swoje zwierzęta.
Jego działania, choć skuteczne w przypadku kotów, które ocalały, skończyły się dla niego tragicznie. Straż pożarna, która szybko zareagowała na zgłoszenie, odnalazła mężczyznę nieprzytomnego w korytarzu, z zachowanymi funkcjami życiowymi. Natychmiast został ewakuowany i przekazany zespołowi ratownictwa medycznego.
Mimo intensywnych starań personelu medycznego, po kilku dniach, dokładnie 7 marca, pojawiły się smutne wieści. Córka mężczyzny poinformowała za pośrednictwem portalu „zrzutka.pl” o śmierci swojego ojca. Tragiczny finał tego zdarzenia poruszył serca wielu ludzi, którzy teraz wspierają rodzinę w tych ciężkich chwilach.

Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.