W aptekach brakuje leków. RPO zwraca się do ministra zdrowia

Media donoszą o słabej dostępności preparatów w aptekach. Brakować ma m.in. antybiotyków, leków neurologicznych i na grypę

Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek w piśmie do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego zwrócił uwagę, że pacjenci zmuszeni są jeździć do aptek oddalonych o kilkadziesiąt, a nawet kilkaset kilometrów. Pracownicy aptek inofrmują, że nie wszystkim w najbliższym czasie uda się zrealizować receptę.

Jak podaje portal Interia.pl, rzecznik podkreślił, że na problem braków wskazuje m.in. prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej Mikołaj Konstanty. Wcześniej podawał on, że braki wynikają często z problemów z dostępnością do samej substancji czynnej leku czy problemów produkcyjnych oraz logistycznych. Dodatkowo Główny Inspektorat Farmaceutyczny przygotował kolejną listę leków o utrudnionej dostępności, skierowaną do samorządu aptekarskiego i lekarskiego. Na nowej liście ma brakować antybiotyków.

Minister zdrowia zapewnia jednak, że dostęp do leków na poziomie całego kraju jest na razie zapewniony, jednak przyznaje, że tempo ich ubywania w hurtowniach jest ogromne i nieporównywalne z poprzednimi latami. Szef resortu zdrowia zakomunikował, że prowadzone są działania w tej sprawie oraz, są podzielone na trzy obszary – dotyczące antybiotyków, leków przeciwwirusowych i leków przeciwzapalnych.

„Jeśli chodzi o leki przeciwzapalne (…) przygotowana linia produkcyjna, która pomoże nam w przypadku kryzysu, bo na razie również na poziomie hurtowym problemu nie odczuwamy” – poinformował szef resortu.

Minister stwierdził również, że w przypadku leków przeciwwirusowych sytuacja jest trudniejsza, bowiem nie mamy tutaj możliwości produkcji. Zapewnia o rozmowach z producentami oraz o otrzymaniu zapewnienia, że w najbliższym czasie pojawią się dostawy. Szef resortu zdrowia dodał, że współpracuje na bieżąco w tej sprawie z Naczelną Radą Aptekarską.