Wiaty przystankowe w Centrum… taaaakie chudziutkie. Wiaty fit nie chronią przed niczym
Nowe wiaty pojawiły się w Alejach Jerozolimskich. My jako fani starej dobrej „wiaty Ł” nie możemy się nadziwić jak ktoś mógł wpaść na coś takiego.
Jak wygląda w praktyce zachęcanie stołecznego ratusza do korzystania z komunikacji miejskiej. 🤦♂️ A może to już są przymiarki do zwężania Alej Jerozolimskich 🤔 Narazie rozpoczęto od zwężenia wiat przystankowych 🙂 @GMieszkaniec @wio_waw_pl pic.twitter.com/IO255pUeWF
— Marek Piotr Borkowsk (@BorkowskMarek) December 1, 2021
Rozumiemy prawa marketingu i to, że wiaty mogą zawierać reklamy, ważne, żeby poza byciem stojakiem reklamowym służyły także pasażerom.
My korzystamy z komunikacji miejskiej w Warszawie na co dzień (tak mamy prawo jazdy od ponad 20 lat, tak potrafimy jeździć po Warszawie, ale uważamy, że szybciej i lepiej dostaniemy się do Centrum tramwajem lub metrem) i wiemy, że w różnych warunkach atmosferycznych potrzebne jest zadaszenie i ochrona przed deszczem, śniegiem, wiatrem.
Jednak chcemy mieć minimalny komfort podróży i oczekiwania, a takie wiaty zachęcają do skorzystania z samochodu, by nie moknąć w oczekiwaniu na pojazd.

Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.