Wir polarny, śnieżyce i -20 stopni. Zima w tym roku ma zaskoczyć wszystkich, nie tylko drogowców
Słońce, 15 stopni, złota polska jesień w pełnej krasie. Tymczasem meteorolodzy zerkają już w przyszłość i malują obraz nadchodzącej zimy. A ten obraz jest dość przewrotny: z jednej strony możliwe są gwałtowne spadki temperatury nawet do minus 20 stopni, z drugiej strony klasycznej zimy z tygodniami mrozu po prostu nie będzie. Zima przyjdzie, zatańczy kilka dni i zniknie. I tak przez całą zimę.

Fot. Warszawa w Pigułce
Przygotuj się na totalny rollercoaster
Wyobraź sobie, że zima to nie już maratońskie trzy miesiące mrozu, tylko seria krótkich wizyt. Przyjdzie na tydzień, przysypie śniegiem, zmrozi do kości, a potem zniknie i wraca ciepło. Dwa tygodnie później znowu to samo. To właśnie scenariusz, który rysują długoterminowe modele pogodowe.
IMGW i model CFSv2 pokazują, że średnia temperatura tego sezonu będzie o około stopień, może półtora wyższa niż wieloletnia norma. Brzmi niewinnie, prawda? Problem w tym, że ta średnia wynika z tego, że będziemy mieli kilka naprawdę zimnych dni i mnóstwo dni niemal wiosennych. Efekt? Kompletny chaos pogodowy, do którego trudno się przygotować.
Styczeń ma być miesiącem, kiedy te zimowe najazdy będą najsilniejsze. Prognozy mówią wprost: w niektórych miejscach termometry mogą pokazać minus 15, minus 18, a nawet minus 20 stopni. Ale uwaga – to nie będą tygodnie mrozu. Raczej trzy, cztery dni szoku termicznego, po których wróci aura bliższa miesięcy wiosennych niż styczniowi.
Geografia będzie miała znaczenie
Jeśli mieszkasz w Suwałkach, szykuj się na najgorsze. Tam jak zwykle – tam będzie najzimniej, bo taka jest natura tego zakątka Polski – zimno, wilgotno i ponuro przez pół roku. Jeśli mieszkasz w Gdańsku, Gdyni czy gdziekolwiek nad morzem, wygrałeś. Bałtyk zadziała jak ogrzewacz pokoju i temperatura będzie łagodniejsza o kilka stopni niż w centrum kraju.
Ale prawdziwe różnice zaczną się między wschodem a zachodem. Lublin, Rzeszów, Białystok – tam zima zagości na dłużej i będzie bardziej stabilna. Nie takiej klasycznej, wiesz, z miesiącem mrozu, ale przynajmniej poczujesz, że to faktycznie zima. Warszawa, Poznań, Wrocław? Tam będzie ruletka. Dziś śnieg, pojutrze deszcz, za tydzień znowu minus pięć.
Śniegu ma być więcej, ale nie licz na pokrywę do marca
Teraz dobra wiadomość dla miłośników białego puchu. Prognozy wskazują, że opadów będzie więcej niż w poprzednich latach. Grudzień i styczeń mają przynieść solidne opady śniegu, miejscami nawet intensywne śnieżyce z towarzyszącym im wiatrem. Brzmi jak prawdziwa zima, prawda?
Ale jest haczyk. Ten śnieg nie zostanie. Na nizinach pokrywa będzie się pojawiać i znikać jak w kalejdoskopie. Tydzień białego krajobrazu, potem ocieplenie, topnienie, breja, a za chwilę znowu śnieg. To jeszcze bardziej frustrujące niż brak śniegu w ogóle, bo ciągle będziesz musiał odśnieżać samochód, ale nie będziesz mógł cieszyć się stabilną zimową aurą.
Do tego dochodzi jeszcze jedno zagrożenie: opady marznące. To zjawisko, które zamienia drogi w lodowisko w ciągu kilku minut. Deszcz pada na zmarzniętą nawierzchnię, zamarza natychmiast i tworzy niewidoczną warstwę lodu. Kierowcy tracą panowanie nad autem nie wiedząc dlaczego. Tego akurat będzie w nadchodzącą zimę więcej.
Wir polarny odegra główną rolę
Jest takie zjawisko atmosferyczne zwane wirem polarnym. Wyobraź sobie wielki wir zimnego powietrza krążący wokół bieguna północnego jak gigantyczna wirówka. Gdy ten wir jest silny i stabilny, trzyma zimno przy biegunie i Europa ma spokój. Gdy się osłabia i rozchwiewa, zimne masy powietrza wędrują na południe i my dostajemy po uszach.
Tegoroczna zima ma być kształtowana właśnie przez osłabiony i niestabilny wir polarny. To dlatego prognozy mówią o krótkich, ale intensywnych epizodach zimy. Wir będzie się chwiał, wypuszczał na chwilę arktyczne powietrze do Europy, potem znowu się stabilizował, a my będziemy doświadczać tych nagłych zmian temperatury.
Dla meteorologów to koszmar, bo trudniej przewidzieć taką pogodę z wyprzedzeniem. Dla zwykłych ludzi też niespecjalnie wygodna sytuacja, bo nigdy nie wiesz, czy za tydzień będzie minus dziesięć czy plus pięć.
Co to oznacza dla ciebie
Jeśli planujesz ferie w górach, masz szansę na przyzwoite warunki. Opady śniegu mają być obfitsze niż w ostatnich latach, więc stoki powinny być dobrze zasypane. Ale śledź prognozy na bieżąco, bo może być też tak, że akurat w twój tydzień ferii przyjdzie ocieplenie.
Jeśli masz samochód, nie zwlekaj z wymianą opon. Opony zimowe powinny już wisieć na kołach, bo te epizody mrozu i śniegu mogą przyjść nagle. Do tego opady marznące i gołoledź to realne zagrożenie. W bagażniku trzymaj szczotkę do śniegu, skrobaczkę i koc na wypadek awarii.
Jeśli ogrzewasz dom gazem czy olejem, możesz odetchnąć. Średnia temperatura o stopień wyższa od normy to mniejsze rachunki za ogrzewanie. Nie będzie tych długich okresów ciągłego mrozu, które pożerają paliwo jak szalone.
Jeśli tęsknisz za prawdziwą zimą z dzieciństwa, kiedy śnieg leżał od grudnia do marca, a mróz trzymał tygodniami – zapomnij. Klimatolożka z UMCS mówi wprost: o długotrwałej klasycznej zimie można zapomnieć. Takie zimy odchodzą w przeszłość. Teraz mamy zmienną pogodę z krótkimi zimowymi wstawkami.
Jeśli prowadzisz firmę sprzątającą czy odśnieżającą, szykuj się na ciężki sezon. Zmienne warunki to więcej pracy – raz śnieg, raz lód, raz błoto. Ludzie będą potrzebować pomocy częściej, ale za to krócej.
Jeśli masz rośliny w ogrodzie wrażliwe na mróz, zabezpiecz je. Mimo że ogólnie będzie cieplej, te krótkie epizody z minus 20 stopni mogą zrobić krzywdę. Lepiej dmuchać na zimne i wszystko okryć, niż wiosną płakać nad zamarzniętymi roślinami.
Prognozy długoterminowe to nie wyrocznia. Pogoda potrafi zaskoczyć i może być zupełnie inaczej. Ale obecne modele są dość zgodne co do ogólnego obrazu: zmienna zima z krótkimi mroźnymi epizodami, obfitszymi opadami śniegu i brakiem długotrwałych okresów zimy. Przygotuj się na to, że będziesz musiał mieć w szafie zarówno zimową kurtkę na te kilka dni mrozu, jak i coś lżejszego na nagłe ocieplenia. Bo taka właśnie będzie ta zima – nieprzewidywalna.
Źródła: TVN Meteo / IMGW / Warszawa w Pigułce.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.