WNR mocno odpowiada aktywistom miejskim!

Miłośnicy motoryzacji odpowiedzieli jasno aktywistom miejskim, którzy zaczęli dużą nagonkę na kierowców w Warszawie. Wszystko to echa głośnego wypadku na ulicy Marszałkowskiej, gdzie pod kołami porsche zginął niepełnosprawny pieszy przechodzący w miejscu niedozwolonym. Kierowca porsche został zatrzymany. 

Fot. Łukasz / Warszawa w Pigułce

Miasto Jest Nasze znów nas bezpodstawnie szkaluje i oskarża, wypowiedzieliśmy się raz, wołają drugi, jako że jesteśmy jedna z większych grup motoryzacyjnych w Polsce, to pozwolimy sobie aby ten post był małą rzetelną lekturą opowiadającej o prawdziwej sytuacji, a nie pod kliki.
W każdym większym/mniejszym mieście, znajdą się osoby które są zafascynowane motoryzacją, każda z tych osób próbuje oddać się pasji, jedni mają większe możliwości, inni mniejsze, łączy ich pasja – motoryzacja.
Jesteśmy normalnymi ludźmi, posiadającymi normalną prace, obowiązki, rodzine – NIE BANDYTAMI DROGOWYMI.
Nierozsądne jest łączyć społeczność motoryzacyjną z bandytyzmem drogowym i posądzać każdego kto ma sportowy samochód o miano drogowego zabójcy, jest to po prostu głupie.
Głupie jest wrzucać do jednego worka człowieka z pasją, który dzięki swojemu zainteresowaniu motoryzacją pomaga bliźniemu w pomocy organizując przeróżne zbiórki, czy to dla domów dziecka czy schronisk, z osobą która chociażby się nachleje i spowoduje wypadek gdzie zginą niewinni rodzice i zostanie osierocona cała trójka rodzeństwa.
Wszystkie Wasze wpisy są oparte na nagraniach z ukrycia – rozmowy dwóch osób, gdzie ewidentnie jeden przed drugim się popisuje. Nikt nie robi szarż po mieście z prędkością 200 km / h. Jeśli faktycznie dochodzi do tak zwanych „kresek” to są to krótkie starty na odcinku prostej ODLUDNIONEJ DROGI gdzie prawdopodobieństwo spotkania dziecka na pasach jest takie same jak przez rok wygrywałbyś 6 totolotka co drugi dzień.
Zawsze dbamy o bezpieczeństwo naszych spotkań, dlatego od lat nic się nie dzieje. Eliminujemy sami, we własnym zakresie osoby które mogłyby stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa, dlatego u nas samochody na parkingu oglądają również dzieci i każdy dobrze się bawi.
Kilka lat temu udało nam się nawiązać współpracę z pewną firmą która wydzierżawiła Tor Testowy FSO, dogadaliśmy się aby stworzyć nie tor wyścigowy, lecz miejsce spotkań dla fanów motoryzacji, wstęp kosztował 10 zł od osoby i na zabezpieczonym terenie mogłeś za 10 zł – sprawdzić się na odcinku 1/4 mili, nauczyć się jeździć na placu, spotkać się ze znajomymi i naprawdę fajnie spędzić czas przy autach. Kiedy był Tor Żerań, Warszawa na polskiej mapie motoryzacyjnej była kluczowa, każdy kto wtedy był obecny potwierdzi jak wyjątkowe miejsce to było i że szkoda że go brak. Kiedy był Żerań nie było większych ustawek na tak zwanym Cargo tylko ścigało się na Żeraniu bo policja nie ganiała i można było się bawić, asfalt nie był najlepszy ale za to było bezpiecznie.
Co się stało później, każdy wie, za dwa / trzy lata zobaczymy tam kolejne osiedla z pięknym widokiem na wybrzeża Warszawy.
Czy teraz można coś zrobić ?
Stworzyć wizje Żerania 2.0 bo pokazaliśmy że się da, i że takie miejsce jest potrzebne. Tylko do tej decyzji muszą wszyscy dojrzeć, bo stworzenie i utrzymanie miejsca na chociażby 5 lat wymagałoby ścisłej współpracy miasta i zrozumieniu mieszkańców na potencjalny hałas który by się wydobywał podczas takiego spotkania. Z naszej strony uważamy że chyba wszyscy na taki dill by poszli.
Jeśli nie, to niezbyt co się zmieni. W zasadzie Street Racing pojawił się od razu jak wymyślono motoryzacje, było to zawsze, jest, i będzie.
Ważne jest aby nie dzielić społeczeństwa bo Wasze skrajne wypowiedzi i działania Waszych aktywistów pozostawiają wiele do życzenia, chociażby kilka dni temu taki natruty przez Wasze wpisy osobnik być może nawet bliski kolega przechodząc przez pasy spsikał gazem motocyklistę narażając go faktycznie na niebezpieczeństwo utraty zdrowia. I to się stało przez Was, gratulacje.
Musicie zrozumieć, że tak jak dla Was spełnieniem jest przejechanie się rowerem po bulwarach wiślanych, tak dla nas atrakcyjne jest spotkanie na parkingu i spędzeniu kilku godzin przy aucie.
Pozostawiamy temat do dyskusji” – napisali miłośnicy motoryzacji WNR Warsaw Night Racing
Niezależny portal Warszawa w Pigułce. Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: [email protected]
Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: [email protected]