Wsiadasz za kółko w zimowej kurtce? Ubezpieczyciel może odmówić wypłaty odszkodowania po wypadku!

Zima 2025/2026 nie rozpieszcza nas temperaturami. Poranki są mroźne, szyby skute lodem, a wnętrze samochodu po nocy przypomina lodówkę. Naturalnym odruchem każdego kierowcy jest wskoczenie do auta w pełnym rynsztunku: gruba kurtka puchowa, szalik, czapka. Włączamy ogrzewanie foteli, nawiew na szybę i ruszamy, marząc o tym, by silnik jak najszybciej złapał temperaturę. Nikt w tym momencie nie myśli o fizyce, a tym bardziej o Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia (OWU).

Fot. Warszawa w Pigułce

Tymczasem eksperci od bezpieczeństwa drogowego i likwidatorzy szkód biją na alarm. Gruba odzież wierzchnia za kierownicą to nie tylko dyskomfort ruchowy. To „luz technologiczny”, który podczas zderzenia zamienia pasy bezpieczeństwa w narzędzie tortur, a dla ubezpieczyciela może być pretekstem do uznania „rażącego niedbalstwa” kierowcy. Czy wiesz, że przy uderzeniu z prędkością zaledwie 16 km/h, twoja kurtka może spowodować obrażenia narządów wewnętrznych?

Wydaje nam się, że pasy bezpieczeństwa działają zero-jedynkowo: zapinasz i jesteś bezpieczny. Niestety, systemy te są projektowane do działania w konkretnych warunkach – pas musi przylegać bezpośrednio do ciała (do kości miednicy i obojczyka). Zimą, ubierając modne, oversizowe kurtki puchowe, tworzymy między ciałem a pasem kilkucentymetrową warstwę powietrza i pierza. Dla systemów bezpieczeństwa te kilka centymetrów to przepaść.

Problem ten, znany w branży jako Belt Gap (luz pasa), w 2026 roku zyskuje na znaczeniu nie tylko ze względów medycznych, ale i prawnych. Towarzystwa ubezpieczeniowe, szukając oszczędności, coraz wnikliwiej analizują przyczyny obrażeń kierowców. Jeśli biegły stwierdzi, że obrażenia byłyby mniejsze, gdyby kierowca był ubrany „odpowiednio”, wypłata z polisy NNW (Następstw Nieszczęśliwych Wypadków) może stanąć pod znakiem zapytania.

Fizyka zabija: 4 centymetry, które robią różnicę

Aby zrozumieć zagrożenie, musimy spojrzeć na testy zderzeniowe przeprowadzone m.in. przez niemiecki ADAC. Symulacje te nie pozostawiają złudzeń. Co dzieje się z ciałem ubranym w kurtkę puchową podczas zderzenia czołowego przy prędkości miejskiej?

  1. Faza pierwsza: Uderzenie. Samochód gwałtownie staje. Ciało kierowcy siłą bezwładności rwie do przodu.
  2. Faza druga: Kompresja. Pas bezpieczeństwa napina się, ale nie trafia na twarde ciało, lecz na miękką kurtkę. Zanim pas „przebije się” przez warstwę puchu i powietrza, by dotrzeć do ciała i zacząć je wyhamowywać, mija ułamek sekundy.
  3. Faza trzecia: Uderzenie w pas. Ciało, które zdążyło już nabrać prędkości względem zatrzymującego się auta, uderza w pas z ogromną siłą kinetyczną. To nie jest miękkie wyhamowanie, to gwałtowne szarpnięcie.

Efekt? Pas zamiast trzymać biodra (twarde kości miednicy), zsuwa się wyżej, na miękkie podbrzusze. Dochodzi do zjawiska zwanego „nurkowaniem” (submarining). Dolna część pasa wbija się w brzuch, miażdżąc jelita, wątrobę i śledzionę. W skrajnych przypadkach dochodzi do krwotoków wewnętrznych, które są śmiertelne, mimo że auto nie jest mocno uszkodzone.

Ubezpieczyciel mówi: „Rażące niedbalstwo”

Wchodzimy w sferę finansów, która w 2026 roku może zaboleć najbardziej. Każda polisa (AC, NNW) ma tzw. OWU – Ogólne Warunki Ubezpieczenia. Znajdziesz tam paragrafy o wyłączeniu odpowiedzialności ubezpieczyciela.

Jednym z kluczowych pojęć jest rażące niedbalstwo lub przyczynienie się do zwiększenia rozmiarów szkody. Jeśli po wypadku trafisz do szpitala z pękniętą śledzioną, a biegły medyk sądowy w opinii dla ubezpieczyciela napisze: „Obrażenia jamy brzusznej są charakterystyczne dla nieprawidłowego ułożenia pasa bezpieczeństwa spowodowanego grubą odzieżą wierzchnią” – masz problem.

Ubezpieczyciel może uznać, że:

  • Wsiadając w kurtce, świadomie zlekceważyłeś zasady działania systemów bezpieczeństwa.
  • Twoje obrażenia są w 50% „twoją winą”, więc wypłata z NNW zostanie pomniejszona o połowę.
  • W przypadku odszkodowania z OC sprawcy (jeśli to Ty jesteś poszkodowanym), ubezpieczyciel sprawcy również może podnieść zarzut „przyczynienia się” i obciąć należne Ci zadośćuczynienie za uszczerbek na zdrowiu.

Oszczędziłeś 30 sekund na zdejmowaniu kurtki, a straciłeś kilkadziesiąt tysięcy złotych na leczenie i rehabilitację.

Dzieci w fotelikach – zbrodnia nieświadomych rodziców

O ile dorośli mają mocniejsze kości i mięśnie, o tyle w przypadku dzieci w fotelikach jazda w kurtce to igranie ze śmiercią. To temat, który powinien wybrzmieć najgłośniej.

Wsadzenie dziecka w kombinezonie do fotelika i zapięcie pasów tworzy iluzję bezpieczeństwa. Rodzic dociąga pasy „na maksa”, ale dociąga je na ubraniu, a nie na dziecku. Podczas zderzenia (nawet przy 50 km/h) materiał kombinezonu się kompresuje, a dziecko… wylatuje z pasów. Przestrzeń, która powstaje, jest wystarczająco duża, by drobne ciało prześlizgnęło się między szelkami.

Dlatego producenci fotelików piszą w instrukcjach wprost: zakaz przewożenia dzieci w grubych kurtkach. Jeśli dojdzie do tragedii, prokurator może postawić rodzicowi zarzut nieumyślnego narażenia dziecka na utratę życia lub zdrowia poprzez nieprawidłowe zabezpieczenie w pojeździe.

Ograniczenie ruchów – test łosia w puchówce

Bezpieczeństwo bierne (pasy) to jedno, ale jest jeszcze bezpieczeństwo czynne – czyli unikanie wypadków. Gruba, krępująca ruchy kurtka z wielkim kapturem ogranicza zdolności motoryczne kierowcy.

Wyobraź sobie sytuację na śliskiej drodze. Wpada Ci pod koła pieszy lub sarna. Musisz wykonać gwałtowny manewr kierownicą („test łosia”) i natychmiastową kontrę. Grube rękawy puchówki trą o boki tułowia, kaptur ogranicza widoczność w lusterkach, a sztywny materiał sprawia, że Twoje ruchy są spowolnione i nieprecyzyjne. Te ułamki sekund decydują o tym, czy ominiesz przeszkodę, czy w nią uderzysz.

Policjant na miejscu zdarzenia, widząc kierowcę „zapakowanego jak ludzik Michelin”, może odnotować w notatce, że „stan kierującego mógł ograniczać swobodę ruchów niezbędną do bezpiecznego prowadzenia pojazdu”. To kolejny argument przeciwko Tobie w sądzie i u ubezpieczyciela.

Zimne auto to nie wymówka. Jak żyć bez kurtki?

Kierowcy pytają: „To co, mam zamarznąć?”. Oczywiście, że nie. Komfort termiczny też jest ważny dla koncentracji. Istnieją jednak sposoby, by pogodzić ciepło z bezpieczeństwem:

  1. Zdejmij kurtkę, włącz ogrzewanie: Wsiadasz, zdejmujesz kurtkę, wrzucasz ją na tylne siedzenie. Włączasz silnik i ogrzewanie. Przez pierwsze 3-4 minuty będzie zimno, ale to cena bezpieczeństwa.
  2. System „na nietoperza” (dla dzieci): Wsadzasz dziecko do fotelika bez kurtki. Zapinasz pasy mocno na sweterku/bluzie. Następnie zakładasz kurtkę „tył na przód” (ręce w rękawy, ale plecy kurtki na brzuchu dziecka). Dziecko jest zapięte bezpiecznie, a kurtka działa jak kocyk.
  3. Koce w aucie: Trzymaj w aucie 2-3 polary lub koce. Przykrycie się kocem PO zapięciu pasów jest w pełni bezpieczne.
  4. Rozpięcie kurtki (minimum): Jeśli absolutnie nie możesz zdjąć kurtki (np. jedziesz tylko 2 km), koniecznie ją rozepnij. Podnieś poły kurtki do góry i zapnij pas biodrowy bezpośrednio na bluzie/spodniach, pod kurtką. To eliminuje ryzyko „nurkowania”, choć wciąż pozostawia luz na klatce piersiowej.

Eksperyment, który otworzy ci oczy

Nie wierzysz? Zrób prosty test w garażu.

Ubierz dziecko w zimowy kombinezon, wsadź do fotelika i zapnij pasy tak, jak robisz to zwykle (żeby nie uwierały).

Nie luzując pasów, wyjmij dziecko z fotelika.

Zdejmij dziecku kombinezon i wsadź je z powrotem w te same, niezmienione pasy. Zobaczysz, że między ciałem dziecka a pasami zmieścisz całą dłoń, a może nawet dwie. Tyle luzu ma twoje dziecko podczas dachowania.


HCU – Co to oznacza dla Ciebie? Nowy nawyk na 2026 rok

Zima trwa w najlepsze, więc masz szansę zmienić nawyki już dziś. To nic nie kosztuje, a może uratować życie i… portfel.

1. Traktuj kurtkę jak bagaż

Wchodząc do auta, zdejmij kurtkę tak samo automatycznie, jak zdejmujesz buty wchodząc do domu. To kwestia wyrobienia odruchu. Poczucie zimna mija po 2 minutach, poczucie bezpieczeństwa zostaje.

2. Sprawdź swoje NNW

Zajrzyj do polisy. Zobacz, czy masz klauzulę o „rażącym niedbalstwie”. Pamiętaj, że ubezpieczyciel to nie instytucja charytatywna. W 2026 roku, przy rosnących kosztach leczenia, firmy będą szukać każdego pretekstu, by nie płacić.

3. Edukuj pasażerów

Jako kierowca odpowiadasz za pasażerów. Jeśli wieziesz kogoś w grubej kurtce, a on podczas wypadku zrobi sobie krzywdę pasami, może mieć pretensje do Ciebie. Poproś grzecznie: „Słuchaj, dla bezpieczeństwa zdejmij kurtkę albo chociaż ją rozepnij”.

4. Zainwestuj w kamizelkę bezrękawnik

Jeśli jesteś zmarzluchem, cienka, puchowa kamizelka jest dobrym kompromisem. Grzeje korpus, ale nie krępuje rąk, a brak grubych rękawów i kołnierza sprawia, że pas lepiej przylega do ciała.

Jazda samochodem to nie spacer po parku. Tutaj obowiązują prawa fizyki, które są bezlitosne dla puchu i pierza. Zdejmij kurtkę – żyj bezpiecznie.

Obserwuj nas w Google News
Obserwuj
Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl