Zarabiasz tyle co klasa średnia? Oto precyzyjna granica dochodów, która dzieli społeczeństwo – nowe dane zaskakują
Przynależność do klasy średniej stanowi dla wielu Polaków swoisty symbol statusu społecznego i ekonomicznej stabilności, jednak niewiele osób potrafi precyzyjnie określić, gdzie dokładnie przebiegają granice tej grupy. Temat ten budzi coraz większe zainteresowanie, szczególnie w obliczu dynamicznie zmieniającej się sytuacji gospodarczej kraju i rosnących aspiracji społeczeństwa. Wbrew powszechnym opiniom, definicja klasy średniej nie jest stała ani jednoznaczna – ewoluuje ona na przestrzeni lat, dostosowując się do aktualnych realiów ekonomicznych i społecznych.

fot. Warszawa w Pigułce
Historia klasy średniej w Polsce sięga XIX wieku, kiedy to do tej grupy zaliczano przede wszystkim małych przedsiębiorców, rzemieślników oraz urzędników państwowych. Była to stosunkowo wąska warstwa społeczna, stanowiąca pomost między arystokracją a klasą robotniczą. Współczesne postrzeganie klasy średniej jest znacznie bardziej złożone, uwzględniające nie tylko aspekt zarobkowy, ale również poziom wykształcenia, styl życia czy wartości. Mimo to, to właśnie czynnik finansowy pozostaje kluczowym wyznacznikiem przynależności do tej grupy.
Wiele osób błędnie interpretuje publikowane przez Główny Urząd Statystyczny dane dotyczące średniego wynagrodzenia jako reprezentatywne dla całego społeczeństwa. Jak zwraca uwagę „Dziennik Gazeta Prawna”, statystyki dotyczące średniej krajowej nie oddają rzeczywistego obrazu zarobków większości Polaków. Wynika to z metodologii stosowanej przez GUS, która uwzględnia wyłącznie wynagrodzenia w firmach zatrudniających powyżej 10 pracowników. Problem polega na tym, że taka metodologia obejmuje zaledwie 38 procent wszystkich zatrudnionych w Polsce, pomijając znaczną część rynku pracy.
Znacznie lepszym narzędziem do określenia granic klasy średniej jest mediana wynagrodzeń miesięcznych brutto. Mediana, w przeciwieństwie do średniej arytmetycznej, nie jest zniekształcana przez skrajnie wysokie wynagrodzenia nielicznych osób. Według najnowszych dostępnych danych, w sierpniu 2024 roku mediana wynagrodzeń miesięcznych brutto w Polsce wyniosła 6697,52 złotych. Oznacza to, że połowa zatrudnionych Polaków zarabia mniej niż ta kwota, a połowa więcej.
Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) wypracowała międzynarodową definicję klasy średniej, która jest powszechnie stosowana w analizach ekonomicznych. Zgodnie z nią, do klasy średniej zaliczają się gospodarstwa domowe osiągające dochód mieszczący się w przedziale od 75 do 200 procent mediany wynagrodzeń na osobę w danym kraju. Przekładając tę definicję na polskie realia, możemy precyzyjnie określić widełki dochodowe charakteryzujące klasę średnią w naszym kraju.
Wykorzystując medianę wynagrodzeń z sierpnia 2024 roku, możemy obliczyć, że dolna granica przynależności do klasy średniej w Polsce wynosi 5023,14 złotych brutto na osobę w gospodarstwie domowym. Jest to 75 procent mediany wynoszącej 6697,52 złotych. Górna granica została natomiast ustalona na poziomie 13 395,04 złotych brutto na osobę, co stanowi 200 procent mediany. Osoby zarabiające poniżej dolnej granicy klasyfikowane są jako klasa niższa, natomiast zarabiający powyżej górnej granicy zaliczani są do klasy wyższej.
Warto podkreślić, że mówimy tutaj o dochodzie przypadającym na osobę w gospodarstwie domowym, co ma szczególne znaczenie w przypadku rodzin. Dla przykładu, małżeństwo z dwójką dzieci potrzebowałoby łącznego dochodu brutto na poziomie co najmniej 20 092,56 złotych (4 osoby × 5023,14 złotych), aby kwalifikować się do klasy średniej. Z kolei osoba samotna musiałaby zarabiać minimum 5023,14 złotych brutto, aby przekroczyć próg klasy średniej.
Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w Polsce systematycznie rośnie, choć tempo tego wzrostu nie zawsze spełnia oczekiwania ekonomistów. Według danych GUS za grudzień 2024 roku, przeciętna pensja brutto w sektorze przedsiębiorstw wyniosła 8821,25 złotych, co oznacza wzrost o 9,8 procent w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego. Eksperci rynku pracy spodziewali się jednak większej dynamiki wzrostu, przewidując podwyżki na poziomie przekraczającym 11 procent. W ujęciu miesięcznym wynagrodzenia wzrosły o 4 procent w stosunku do listopada 2024 roku.
Jednocześnie obserwujemy spadek zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw. W grudniu 2024 roku przeciętne zatrudnienie wyniosło 6453,7 tysięcy etatów, co oznacza spadek o 0,6 procenta w porównaniu z grudniem 2023 roku. W skali miesiąca liczba etatów zmniejszyła się o 0,1 procenta. Dane te mogą sugerować pewne ochłodzenie na rynku pracy, choć na jednoznaczne wnioski jest jeszcze za wcześnie.
Analizując sytuację polskiej klasy średniej, warto zwrócić uwagę na jej strukturę wewnętrzną. Ekonomiści często dzielą ją na trzy podgrupy: niższą klasę średnią (75-100 procent mediany), właściwą klasę średnią (100-150 procent mediany) oraz wyższą klasę średnią (150-200 procent mediany). W warunkach polskich oznacza to, że niższa klasa średnia osiąga dochody między 5023,14 a 6697,52 złotych brutto na osobę, właściwa klasa średnia między 6697,52 a 10 046,28 złotych brutto, a wyższa klasa średnia między 10 046,28 a 13 395,04 złotych brutto na osobę.
Taki podział pozwala lepiej zrozumieć zróżnicowanie wewnątrz samej klasy średniej, której przedstawiciele mogą znacząco różnić się pod względem możliwości konsumpcyjnych i stylu życia. Osoby należące do niższej klasy średniej często muszą dokładnie planować swoje wydatki, podczas gdy przedstawiciele wyższej klasy średniej mogą pozwolić sobie na pewien luksus i oszczędności.
Czynnikiem silnie wpływającym na przynależność do klasy średniej jest również lokalizacja geograficzna. W dużych miastach, szczególnie w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu czy Poznaniu, zarobki są zazwyczaj wyższe niż w mniejszych ośrodkach czy na obszarach wiejskich. Jednocześnie jednak koszty życia w metropoliach są znacząco wyższe, co sprawia, że formalne przekroczenie progu dochodowego klasy średniej nie zawsze przekłada się na faktyczny standard życia kojarzony z tą grupą społeczną.
Na przestrzeni ostatnich dekad w Polsce obserwujemy systematyczny wzrost liczebności klasy średniej, co jest zjawiskiem pozytywnym z punktu widzenia rozwoju gospodarczego kraju. Silna klasa średnia przyczynia się do stabilności ekonomicznej i społecznej, napędza konsumpcję wewnętrzną oraz stanowi zaplecze dla rozwoju przedsiębiorczości. Jednakże tempo rozrostu tej grupy społecznej jest niższe niż w wielu innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej, co może budzić pewien niepokój.
Eksperci wskazują, że kluczowym wyzwaniem dla Polski jest nie tylko zwiększanie liczebności klasy średniej, ale również zapewnienie jej stabilności i odporności na zawirowania gospodarcze. Pandemia COVID-19 oraz następujący po niej okres wysokiej inflacji pokazały, jak szybko sytuacja ekonomiczna tej grupy może ulec pogorszeniu. Dlatego tak istotne są działania systemowe wspierające zatrudnienie wysokiej jakości, innowacyjność gospodarki oraz odpowiednie zabezpieczenia socjalne.
Warto również zauważyć, że sama przynależność do klasy średniej pod względem dochodowym nie zawsze idzie w parze z poczuciem bezpieczeństwa finansowego. Badania społeczne wskazują, że znaczna część Polaków spełniających kryteria dochodowe klasy średniej nadal odczuwa niepewność ekonomiczną i stres związany z finansami. Wpływ na to mają między innymi wysokie koszty mieszkaniowe, rosnące ceny energii i żywności oraz niepewność co do przyszłych emerytur.
Podsumowując, przynależność do klasy średniej w Polsce określa się głównie na podstawie kryterium dochodowego, które obecnie wynosi od 5023,14 do 13 395,04 złotych brutto na osobę w gospodarstwie domowym. Jest to grupa zróżnicowana wewnętrznie, a jej sytuacja zależy od wielu czynników, w tym lokalizacji geograficznej i struktury rodziny. Mimo rosnących zarobków, wyzwaniem pozostaje zapewnienie stabilności ekonomicznej tej grupy oraz zwiększenie poczucia bezpieczeństwa finansowego jej członków. Silna i dobrze prosperująca klasa średnia jest fundamentem nowoczesnej gospodarki rynkowej oraz społeczeństwa obywatelskiego, dlatego jej rozwój powinien być jednym z priorytetów polityki gospodarczej państwa.

Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.