Zaskakujący finał pościgu na Targówku. Uciekał, został postrzelony, jest na wolności. Dlaczego?

W połowie grudnia doszło do policyjnego pościgu. Radiowozy goniły kierowcę, którego podejrzewano o posiadanie narkotyków. Użyto broni i mężczyzna został ranny w głowę. Teraz jest już na wolności. Okazało się, że funkcjonariusze najprawdopodobniej się pomylili.

Czarne Audi A3 miało być zatrzymane pod pozorem rutynowej kontroli, jednak policja przypuszczała, że kierowca może przewozić narkotyki. Mężczyzna w trakcie legitymowania odjechał i zaczął uciekać przed policją.

Audi uciekało głównymi ulicami Pragi – najpierw Ząbkowską, potem Radzymińską i torami kolejowymi na Targówek, gdzie, zapędzony uciekinier był zmuszony wjechać pomiędzy bloki. Sytuacja była naprawdę niebezpieczna i w każdej chwili mogło dojść do wypadku. Jeden z funkcjonariuszy wyszedł więc z radiowozu i oddał kilka strzałów w kierunku ściganego. Audi w końcu zatrzymało się, a policjanci wyciągnęli rannego na ulicę i poczekali na przyjazd pogotowia. Najprawdopodobniej mężczyzna został raniony rykoszetem.

Policja podawała, że 37-latek był już wcześniej notowany za przestępstwa narkotykowe, rozbójnicze i włamania. Jak informuje targowek.info mężczyzna nie został przewieziony do szpitala, a jedynie opatrzony na miejscu. Może to oznaczać, że nie był poważnie ranny. Co ważniejsze, wyszedł na wolność. Prokuratura przyznała, że przy podejrzanym nie znaleziono środków odurzających.

Nie oznacza to jednak, że 37-latkowi nie zostały przedstawione zarzuty. Targówek.info ujawnia, że są dwa: stosowanie przemocy w celu zmuszenia funkcjonariusza policji do zaniechania prawnej czynności służbowej (polegającej na jego zatrzymaniu) oraz uszkodzenia pojazdu marki Hyundai I10 (poprzez umyślne najechanie w ten samochód, w celu uniknięcia zatrzymania przez interweniujących funkcjonariuszy policji).