Zgłosił się po pomoc. Usłyszał: „To nie my”. A gdzie w tym człowiek?

Bezdomność w Polsce to nie tylko problem społeczny, ale też administracyjny chaos. Choć osoby bez dachu nad głową mają prawo do pomocy, w praktyce urzędnicy często odmawiają wsparcia, powołując się na niejasne przepisy. Zamiast schronienia – bezdomni dostają decyzję odmowną i są przerzucani między gminami. W tle toczy się gra o interpretację prawa, której ofiarami są ci, którzy mają najmniej.

Fot. Warszawa w Pigułce

Biurokracja zamiast schronienia

Polskie miasta coraz częściej nie chcą pomagać bezdomnym. Twierdzą, że nie są do tego zobowiązane. Kluczowe znaczenie ma tu jedno pytanie: gdzie dana osoba była ostatnio zameldowana?

Brzmi absurdalnie? Tak wygląda rzeczywistość tysięcy ludzi, którzy stracili dach nad głową i potrzebują wsparcia. Zamiast pomocy – dostają decyzję odmowną. Bo pomoc należy się gdzie indziej. A „gdzie indziej” to często inna gmina, inny urząd, nowy formularz. I czasem – żadna pomoc wcale.

Bezdomny? Najpierw ustalimy, skąd jesteś

W 2024 roku oficjalnie w Polsce żyło ponad 31 tys. osób w kryzysie bezdomności. Większość to mężczyźni, ale liczba kobiet rośnie. Coraz więcej osób nie ma zameldowania lub przebywa poza miejscem, gdzie byli ostatnio zameldowani. I tu zaczynają się schody.

Gminy odwołują się do artykułu 101 ustawy o pomocy społecznej. Mówi on, że za osobę bezdomną odpowiada gmina ostatniego zameldowania – chyba że sytuacja jest wyjątkowa i nagła. Ale te wyjątki urzędnicy interpretują różnie. Najczęściej tak, by… nie musieć pomóc.

Spór o jednego człowieka. A sąd decyduje

W 2025 roku mężczyzna zgłosił się po pomoc do ośrodka w Warszawie. Urzędnicy uznali, że to nie ich sprawa, bo ostatnio mieszkał w Katowicach. Katowice też odmówiły – bo „to sytuacja pilna”. Sprawa trafiła do sądu. NSA orzekł: pomoc należy się tam, gdzie był zameldowany, bo sytuacja nie była aż tak nagła.

I tak człowiek potrzebujący schronienia przez tygodnie był przestawiany z urzędu do urzędu. A to tylko jeden przykład.

Statystyka to nie wszystko

Z danych resortu wynika, że osoby w kryzysie bezdomności najczęściej nie mają żadnych dochodów. Niektórzy żyją ze zbieractwa, inni pracują na czarno. Uzależnienia, konflikty rodzinne, eksmisje – to najczęstsze powody bezdomności. Ale system nie patrzy na powody. Patrzy na zameldowanie.

Sytuacja pogarsza się, bo samorządy nie chcą brać na siebie dodatkowych kosztów. Urzędnicy przesuwają odpowiedzialność jak gorącego kartofla, a osoby potrzebujące zostają bez wsparcia.

Potrzebna zmiana systemowa

Zwalczanie bezdomności wymaga więcej niż tylko schronisk. Potrzeba lepszej koordynacji, prostszych procedur, jasnych przepisów. Dziś system zamiast pomagać – utrudnia. A bez zmian liczba ludzi „między gminami” będzie rosnąć.

Obserwuj nas w Google News
Obserwuj
Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl