Tylko u nas: nowe wiadomości w sprawie wypadku na Świętokrzyskim. Świadek: "mężczyzna bezwładnie dryfował"
Warszawa w Pigułce dotarła do jednego z siedmiu świadków zdarzenia, którzy znajdowali się na łodzi, kiedy 31-latek wpadł do wody z mostu Świętokrzyskiego. Jego relacja rzuca nieco światło na to, co działo się później i jest zupełnie inna niż ta, która dotychczas podawały media.
Świadek wraz z osmioma innymi pasażerami oraz kapitanem jednostki przepływali nieopodal mostu Świętokrzyskiego. Nagle usłyszeli plusk wody, a gdy wyjrzeli za burtę zobaczyli ciało mężczyzny zwrócone ku dołowi, które bezwładnie dryfowało na wodzie:
„Mężczyzna nie dawał oznak życia. Był nieprzytomny lub martwy. Kapitan go wyminął, ponieważ spadł tuż przed dziób łodzi i bał się, by go nie staranować. Ciało znajdowało się tak blisko, że widać było szczegóły anatomiczne oraz ubiór mężczyzny. Następnie został wciągnięty przez nurt pod wodę i wypłynął z drugiej strony statku. Kapitan zadzwonił po policję.”
Przeczy to wcześniejszym informacjom, jakoby ofiara przeżyła upadek z mostu i próbowała się chwycić wiosła podanego przez kapitana. Łódź wyposażona była w silnik i nie było na niej wioseł. Ostateczna przyczyna śmierci mężczyzny znana będzie po sekcji zwłok.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.