Spór o „demonicznego” koguta. Antoś budzi mieszkankę osiedla Ruda
Kogut, jak to kogut piać musi. O ile narzekanie mieszkańców miast, którzy przeprowadziliby się na wieś byłoby śmieszne, o tyle kogut w mieście może być już problemem. I to właśnie notoryczne pianie koguta „Antosia” wywołało wściekłość jednej z mieszkanek.
Sprawę opisała radna Ewa Turek, która jest jednocześnie członkinią Samorządu Mieszkańców Osiedla Ruda na warszawskim Marymoncie.
„Pani korzystając ze swojego prawa zgodnie z art.51 par.1 Kodeksu Wykroczeń zgłosiła (…) ten fakt na policję żądając ukrócenia procederu uprawianego przez owego demonicznego przedstawiciela ptactwa domowego” – pisze radna.
„Dzielnicowy (…) dotarł do koguta i jego właścicielki Pani Bożeny, rozpoznał sprawę, po czym wydał właścicielce polecenie uciszenia Antosia na tyle, by nie zakłócał poranka Pani z Rudy (…) Chodziło wyłącznie o zamykanie go na noc w komórce” – opisuje Ewa Turek.
Okazało się jednak, że zamknięcie zwierzęcia w komórce nie wchodzi w grę z uwagi na panujące upały. Oczywiście kogut, jak to kogut pieje dalej, co doprowadziło do kolejnych zawaidomień i interwencji ekopatrolu. Okazało się, że pozwolenia na trzymania koguta nie będzie, bo nie jest to teren wiejski.
„Patrol przybywa na posesję Pani Bożeny, nie próbuje już negocjacji i perswazji jak dzielnicowy, tylko (jak recenzuje P. Bożena) wydaje dyspozycję pozbycia się upierdliwego (pardon) ptaka do poniedziałku (tj. do 8 lipca)” – relacjonuje radna. Na razie nie ma jeszcze zakończenia tej sprawy.
Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.