Porównał ofiarę księdza-pedofila do prostytutki. Dziś podpisywał książki na Zamku Królewskim

Żyjemy w dziwnych czasach. Czasem mam wrażenie, że wszystko się nam pomieszało. Każdy człowiek bez względu na wiarę kieruje się swoim wewnętrznym kodeksem moralnym, który pozwala odróżniać dobro od zła. Czasem wilk przychodzi w owczej skórze, a zło w sutannie. 

Fot. Pixabay

Horror 13-latki trwał kilkanaście miesięcy. Była więziona i gwałcona przez księdza-pedofila Romana B. Kobieta w sądzie dostała zadośćuczynienie. Zgromadzenie zakonne, którego członkiem był ksiądz, odwołało się od wyroku pisząc w uzasadnieniu, że to ksiądz powinien ponieść konsekwencje i sam zapłacić. za to, co zrobił.  Za miesiąc w sprawie ma paść wyrok Sądu Najwyższego.

Prawicowy publicysta Michalkiewicz wygłosił haniebny atak na ofiarę: „Wiele pań za mniejsze pieniądze spódniczki podciąga, a tu milion i dożywotnia renta. Milion złotych to taka panienka jedna z drugą przez całe życie mogą nie zarobić” powiedział.

Katarzyna, mimo wcześniejszych prób samobójczych i zespołu stresu pourazowego nie poddała się i za swoje słowa mężczyzna musi zapłacić 150 tys. zł zadośćuczynienia.

W reakcji na zajęcie konta przez komornika Stanisław Michalkiewicz podał publicznie prawdziwe imię i nazwisko Katarzyny, a także jej adres. Prosił też o wsparcie finansowe.

Sytuacje skomentował inny publicysta Tomasz Terlikowski:

„Nie ma w języku ludzi cywilizowanych odpowiednich słów na określenie kogoś, kto najpierw nazywa ofiarę księdza pedofila k…, a potem – gdy zostaje za to skazany – ujawnia jej dane. I nie ma dla tego usprawiedliwienia. Żadnego.” 

Dziś odbyły się targi książki historycznej w Arkadach Kubickiego, gdzie Michalkiewicz podpisywał książkę, mimo protestów zgromadzonych kobiet.

„Nie ma w słowniku ludzi kulturalnych słów, które mogłyby dostatecznie obelżywie określić postępowanie kogoś, kto gwałconą i więzioną przez księdza 13-latkę porównuje do k***wy (bo dostała odszkodowanie). A potem w zemście za przegrany (prawomocnie!) proces o zniesławienie, ujawnia dane osobowe owej (już dzisiaj 20-kilku letniej) kobiety.

Tymczasem pan michalkiewicz radośnie podpisuje swoje książki na Targi Książki Historycznej (i narzeka na komornika, który będzie zajmował w/w odszkodowanie), a dyrektor owych targów Waldemar Michalski nie widzi w tym niczego niestosownego (skoro mimo zapewnień nie odwołał spotkań).

Dziewczyny z Warszawski Strajk Kobiet postanowiły zaprotestować przeciwko obecności takiej osoby na targach, informując wszystkich wchodzących z kim mogą się tam spotkać i dlaczego nie powinni. Jakimś cudem zachowując nerwy i nie określając go słowami, na które w pełni sobie zasłużył.

Pojawili się też fani (i fanki, co jeszcze bardziej zaskakuje) pana m., w tym jeden pan, który wyraźnie twierdził, że „walnąłby w twarz” protestujące dziewczyny. Jak widać, jaki autor, taki fanklub.” – czytamy na fanpage Lapp Press Foto wydarzenia, które według relacji prowadzącego stronę miały dziś miejsce.

Jak sprawę komentuje Katarzyna?

„Michalkiewicz po tym, jak mój prawnik się nie zgodził na płacenie w ratach, gdyż nie można jemu ufać i oczywiste jest, że będzie próbował zrobić wszystko, aby mi nie zapłacić, po prostu się na mnie zemścił.. Upublicznił moje imię i nazwisko…Kolejny raz wiedział, co zrobić, aby mnie zabolało” 

„Do wszystkich, również jego obrońców, którzy od dawna próbowali mnie zniszczyć, upokorzyć, zastraszyć – tak NIE NAZYWAM SIĘ KASIA!!!! W końcu się Wam udało!!” – napisała. „Nie daliście mi czasu, szansy, nic. Abym mogła dojść do siebie, odpocząć, ułożyć jakoś choć trochę życie i wtedy podać moje dane, na spokojnie, w zgodnie ze sobą. Nie mam już siły z wami walczyć dalej. Jestem dzięki wam wszystkim wrakiem człowieka, który boi się wejść na skrzynkę pocztową, bo przez ostatnie miesiące zalaliście mnie takim hejtem jak nigdy dotąd. Jako ofiara byłam i jestem gorzej traktowana niż moi oprawcy” – pisała. „Poddaję się! Mam już tego wszystkiego dość. Proszę się ze mną nie kontaktować w żaden sposób. Nie będę odpowiadać na wiadomości” 

 

 

 

Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: [email protected]

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: [email protected]