Wpadł w samochodowej „dziupli” przy demontażu skradzionego lexusa
Funkcjonariusze prewencji wołomińskiej Komendy zatrzymali 26-latka podejrzewanego o przestępstwa samochodowe. Na terenie posesji w Leśniakowiźnie, w jednym z garaży policjanci ujawnili wartego ponad 180 tys. złotych lexusa GS300, skradzioną kilka godzin wcześniej na terenie warszawskiej Pragi. Samochód był już częściowo rozmontowany, a części przygotowane do dalszego wykorzystania. Mężczyzna już usłyszał zarzuty ukrycia i demontażu pojazdu pochodzącego z przestępstwa kradzieży. Postanowieniem prokuratora został też objęty policyjnym dozorem.
Kilka dni temu funkcjonariusze prewencji wołomińskiej Komendy uzyskali informację z której wynikało, że na terenie jednej z posesji w Leśniakowiźnie może być przechowywany pojazd pochodzący z kradzieży. Gdy funkcjonariusze pojawili się pod wskazanym adresem, postanowili sprawdzić, co znajduje się w tym pomieszczeniu. Gdy weszli do pomieszczenia zastali mężczyznę, który zajęty był demontowaniem na części lexusa. Ten był wyraźnie zaskoczony widokiem policyjnych odznak. Sprawdzenie danych identyfikacyjnych pojazdu w policyjnej bazie wskazywało, że nie figuruje on w bazie pojazdów utraconych, jednak kontakt z właścicielem potwierdził, że został on skradziony na terenie warszawskiej Pragi.
26-latek został zatrzymany i trafił do policyjnej celi. W przeszłości był już zatrzymywany za przestępstwa samochodowe. Mężczyzna usłyszał zarzut ukrycia i demontażu wartego ponad 180 tys. złotych lexusa pochodzącego z przestępstwa kradzieży. Prokurator rejonowy w Wołominie postanowił również zastosować wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego. Grozi mu nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.