Jeziorko Gocławskie przekazane w prywatne ręce za 0zł, do nabycia za… niemal 30 milionów!
Tytuł mówi właściwie wszystko, ale przypomnijmy sprawę, która od lat oburza lokalną społeczność i wzbudza wątpliwości prawne:
Teren jeziorka należał przed wojną do rodziny Potockich. Dekretem Bieruta po wojnie jeziorko stało się własnością państwową. W latach 90-tych prywatny właściciel odkupił roszczenia do terenu wokół jeziorka i samego akwenu od rodziny Potockich. W roku 2000 decyzją urzędników gminy Warszawa – Centrum teren został oddany w użytkowanie wieczyste. Prywatny właściciel jednak działał dalej i złożył wniosek o przekształcenie użytkowania na własność. Decyzję podjęto w tempie ekspresowym (3 dni roboczych). W imieniu prezydenta miasta, Wojciecha Kozaka został on odpisany przez urzędników, tuż przed końcem jego kadencji.
W 2008 roku nowy właściciel złożył ofertę sprzedaży nieruchomości uprzednio wyceniając ja na… 29.575.000,00 zł netto.
W 2014 Dariusz Lasocki, radny Pragi-Południe zwrócił się o ekspertyzę do Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, który stwierdził, że: „Jeziorko należy zakwalifikować jako powierzchniowe wody płynące, które nie mogą być w prywatnych rękach”. O sprawie informowała wówczas „Gazeta Stołeczna”.
Co dalej? Wokół jeziorka powstają bloki. Teren zmienił się bezpowrotnie. Czy można dostać coś za darmo, od miasta. a wycenić na 30 milionów? Można!
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.