Bikiniarze – wrogowie publiczni w PRL
„Ta odmiana chuligana wstręt, odrazę budzi w nas, strój – jak bażant, mózg barana, skończyć z tym najwyższy czas!”
~ plakat propagandowy PRL
O bikiniarzach po raz pierwszy możemy przeczytać w słowniku języka polskiego z roku 1956 pod redakcją Witolda Doroszewskiego. Bikiniarze czerpali inspirację z Beat Generation, czyli amerykańskich bitników. Był to nieformalny ruch w literaturze i kulturze propagujący wolność, nonkonformizm i swobodę kreacji. W odróżnieniu od bikiniarzy nie byli jednak nastawieni na konsumpcjonizm.
Był to polski odłam „zoot suits” – czyli amerykańskiej ulicznej subkultury emigrantów z Meksyku i z ulic Harlemu. Ich angielski odpowiednik to „teddy boys”, francuski i belgijski to zazous, rumuński – malagambiści, radziecki – styladzy. W Poznaniu nazywano ich ekami, a w Krakowie – dżollerami.
Bikiniarze byli buntownikami odrzucającymi normy społeczne, ubierali się z niezwykłą starannością i dbałością o szczegóły. Bikiniarze nawiązywali do przedwojennego środowiska związanego z kulturą jazzową. Fascynowała ich kultura amerykańska. Nosili charakterystyczne szerokie marynarki, wąskie spodnie, buty na słoninie (grubej podeszwie), piratki (kolorowe, jaskrawe skarpetki), kolorowe krawaty z „gołymi girlsami” – które Posłużyły ówczesnej propagandzie jako przykład, iż we wrogim posłużyły ówczesnej propagandzie jako przykład, iż we wrogim kapitalizmie nie funkcjonują żadne zasady moralne.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.