Ciąg dalszy sprawy streamerki, która potrąciła psa. Czworonogowi nic nie jest

Sidneuke potrąciła psa podczas nadawania na żywo. Jest dalszy ciąg tej historii, bowiem kobieta zadzwoniła do właścicieli i obiecała pokryć koszt leczenia. Okazało się, że nie jest to potrzebne.

Widać, że streamerka była zszokowana cała sytuacją. „Te psy non stop są na ulicy. Od razu mówię, że nie powinny psy być na wolności i jest to złe. Jest to niezgodne z prawem. Nie możecie zostawiać psów bez opieki” – twierdzi streamerka i trzeba przyznać jej częściową rację. Psa nie zostawia się bez opieki przy ruchliwej ulicy. Na pewno dałoby sie też uniknąć sytuacji, gdyby nie to, że streamerka patrzyła w telefon podczas jazdy, co również jest niezgodne z prawem. Szczególnie, że chwilę wcześniej zauważyła psy na jezdni, co zakomunikowała podczas transmisji.

Dalszy ciąg tej historii opisał Youtuber Konopskyy. Streamerka skontaktowała się z właścicielami i zaproponowała pokrycie kosztów leczenia. Okazało się jednak, że psu nic nie jest, miał tylko stłuczoną łapę.

Obserwuj nas w Google News
Obserwuj
Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl

Copyright © 2023 Niezależny portal warszawawpigulce.pl  ∗  Wydawca i właściciel: Capital Media S.C. ul. Grzybowska 87, 00-844 Warszawa
Kontakt z redakcją: Kontakt@warszawawpigulce.pl