Tłumy będą stały przed urzędami. Ludzie będą walić drzwiami i oknami, bo stracą tysiące złotych!
Przed urzędami będą ustawiały się ogromne kolejki. Wszystko przez to, że algorytm błędnie dodał dane do systemu i nie da się ich poprawić automatycznie.
Ministerstwo Cyfryzacji poinformowało o zakończeniu dodawania norm emisji spalin do CEPiK. Właściciele muszą sprawdzić czy nie doszło do pomyłki i ewentualnie zgłosić się do urzędu. To ważne, bo niedługo przez normy emisji spalin część z nich nie wjedzie do miast, a poza tym zła emisja zaniży wartość pojazdu.
Algorytm musiał uzupełnić dane dla 15 milionów samochodów w Polsce, które już wcześniej zostały umieszczone w bazie. Okazało się, że wielu kierowców ma problem i szykują się wielkie kolejki przed urzędami. Jak informuje Interia, algorytm często dodawał normy nie za pomocą twardych danych, a za pomocą rocznika. Normy można znaleźć w państwowym serwisie historiapojazdu.gov.pl i już niedługo także aplikacji mObywatel.
„Raz przypisana przez algorytm norma nie może zostać automatycznie zmieniona. Organem zobowiązanym do zasilania danymi o pojeździe jest organ właściwy do rejestracji pojazdu – w przypadku korekty danych na wniosek właściciela zostaną w CEP zaktualizowane wyłącznie dane dotyczące tego konkretnego pojazdu, którego dotyczył wniosek” – poinformowało Interię Ministerstwo Cyfryzacji. Okazuje się więc, że przed urzędami szykują się ogromne kolejki kierowców i właścicieli aut flotowych.
Niestety, by zmienić wpis trzeba wypełnić i posiadać szereg dokumentów. nie wystarczy tylko iść i czekać w kolejce. Jeżeli auto jest sprowadzane trzeba iść do importera, a jeżeli nowe do salonu. Kierowcy nowych aut mają więc skróconą drogę, bo importerzy wcale nie mają obowiązku wydawać takich dokumentów i mogą od nich pobierać opłatę.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.