2 mln Polaków zapłaci 200 zł co miesiąc. Już od stycznia
Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej podało prognozowaną na 2023 rok kwotę przeciętnego wynagrodzenia – 7824 zł. To zła informacja dla około 2 milionów Polaków. Oznacza to wyraźny wzrost składek na ubezpieczenie społeczne.
Obecnie osoby prowadzące działalność gospodarczą płacą miesięcznie około 1400 zł składek. W przyszłym roku będzie to już 1600 zł. Rocznie daje to dodatkowe blisko 20 tys. złotych (sama składka emerytalna wzrośnie o ponad 100 zł). Kwota nie uwzględnia jeszcze tzw. składki zdrowotnej wprowadzonej przy okazji Nowego Ładu. To de facto podatek od osiągniętego w poprzednim miesiącu dochodu. W przypadku podatników rozliczających się w oparciu o skalę podatkową jest to 9 proc., a w przypadku podatku liniowego 4,9 proc. Zasady są tutaj bardziej skomplikowane, ale przedsiębiorcy mogą zapłacić w tym wypadku nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Nowy rząd zahamuje podwyżki?
Czy rząd może zahamować te podwyżki? W programie nowej koalicji znalazło się wiele pozycji, które mają odciążyć przedsiębiorców. Przede wszystkim ma zostać zniesiona składka zdrowotna, a także wypłata wynagrodzenia za pracownika na zwolnieniu chorobowym. Tę ostatnią ma przejąć ZUS. Dzięki temu przedsiębiorcy odczują finansową ulgę, a pracownik na chorobowym nie zauważy różnicy na koncie poza nadawcą przelewu.
W planach znalazła się również propozycja wprowadzenia ulgi w postaci miesiąca wakacji składkowych w ciągu roku. Gdyby pomysł został zrealizowany w pierwszych 100 dniach nowej władzy, zniwelowałby on skutki podniesienia składek ZUS.
Przedsiębiorcy mogą więc mieć nadzieję, że ich obciążenia nie wzrosną aż tak bardzo z początkiem 2024 roku. Jednak wszystko zależy od decyzji rządzących.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.