Kolosalna kara za niedopełnienie obowiązku! Jest nie do uniknięcia
Jeśli jesteś kierowcą i myślisz, że jazda bez obowiązkowego ubezpieczenia OC ujdzie Ci na sucho, to lepiej szybko zweryfikuj swoje przekonania. Już od 1 lipca kary za brak ważnej polisy poszybują w górę. Kwoty mogą przyprawić o zawrót głowy.
Oczywiście, wysokość składki OC nie jest taka sama dla wszystkich. Zależy od wielu czynników – gdzie mieszkasz, jakim autem jeździsz, do czego go używasz, ile masz lat i jak długo masz prawo jazdy. Liczy się też Twoja historia ubezpieczeniowa – im mniej szkód, tym lepiej dla Ciebie.
Ale co jeśli zdecydujesz się zaryzykować i jeździć bez ważnego OC? Cóż, lepiej dobrze to przemyśl. Bo kary za taki występek potrafią być naprawdę dotkliwe. I nie chodzi tu tylko o mandat podczas kontroli drogowej. Większość kar to zasługa Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, czyli UFG. Ten fundusz to prawdziwy Wielki Brat polskich dróg. Systematycznie sprawdza, czy dane z Centralnej Ewidencji Pojazdów zgadzają się z informacjami o wykupionych polisach OC. Jeśli wykryje, że Twojego auta nie ma na liście ubezpieczonych, lepiej szykuj się na kłopoty. Najpierw dostaniesz wezwanie do okazania polisy. Jeśli jej nie masz – czas sięgnąć do portfela.
- Od 1 lipca stawki idą w górę, bo wzrosła płaca minimalna. Jeśli masz samochód osobowy i nie miałeś OC przez maksymalnie 3 dni, zapłacisz 1700 zł. Przy braku polisy przez 4-14 dni kara rośnie do 4240 zł. A jeśli jeździłeś bez ubezpieczenia ponad dwa tygodnie – przygotuj się na wydatek rzędu 8480 zł.
- Posiadacze aut ciężarowych, ciągników i autobusów muszą szykować jeszcze grubsze portfele. Przy braku OC do 3 dni zapłacą 2550 zł, od 4 do 14 dni – 6360 zł, a powyżej 14 dni aż 12 730 zł.
- Motocykliści i właściciele innych jednośladów mogą z kolei zostać obciążeni kwotami od 280 zł do 1410 zł, zależnie od długości wykroczenia.
Jeśli nie chcesz, by UFG zapukał do Twoich drzwi z rachunkiem na kilka tysięcy złotych, lepiej pilnuj terminów i płać składki w terminie.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.