Pierwsze podejrzenia po pożarze na Marywilskiej 44. To biorą pod uwagę służby
Pożar, który w kilka godzin strawił Centrum Handlowe Marywilska 44, wstrząsnął mieszkańcami Warszawy. Teraz „Rzeczpospolita” przedstawia prawdopodobną przyczynę. Poważnie brana jest pod uwagę przez służby.
Już pierwsze doniesienia strażaków budziły niepokój. Ogień pojawił się w kilku miejscach jednocześnie, a gdy pierwsze zastępy dotarły na miejsce po kilkunastu minutach, zastały już gigantyczną ścianę płomieni obejmującą zewnętrzną część obiektu. To nie wyglądało na zwykły, przypadkowy pożar. Policja natychmiast zaapelowała do wszystkich świadków zdarzenia o zgłaszanie się. Funkcjonariusze przesłuchują każdego, kto może wnieść coś do sprawy. Zabezpieczono też nagrania z monitoringu. Potencjalni sprawcy muszą liczyć się z surowymi konsekwencjami – za tego typu czyn grozi nawet 10 lat więzienia.
Ale kto i dlaczego miałby dokonać takiego aktu zniszczenia? Tutaj pojawiają się różne, często szokujące hipotezy. Jak donosi „Rzeczpospolita”, służby jako najbardziej prawdopodobną przyczynę rozważają celowe podpalenie. To budzi mnóstwo emocji i pytań. To nie koniec teorii i spekulacji, także przez ekspertów. Analityk Marek Meissner nie wyklucza, że mogło dojść do porachunków. Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, Koordynator Służb Specjalnych Tomasz Siemoniak otwarcie przyznał natomiast, że brana jest pod uwagę wersja o sabotażu obcych służb. Choć zaznaczył, że na razie brakuje na to twardych dowodów.
Oczywiście, na razie to tylko hipotezy. Śledztwo wciąż trwa i pewnie minie sporo czasu, zanim poznamy oficjalne ustalenia. Ale już teraz sprawa budzi ogromne emocje i rodzi wiele pytań. Miejmy nadzieję, że służbom uda się szybko wyjaśnić tę sprawę i schwytać ewentualnych sprawców. Jeśli rzeczywiście ktoś celowo doprowadził do tego pożaru, to musi ponieść surowe konsekwencje – to ostatnio zapowiedział Donald Tusk również sugerując, że za ostatnimi wydarzeniami mogą stać sprawcy, którzy zrobili to celowo.
Pojawiły się też informacje o pomocy dla kupców. Miasto chce zorganizować tymczasowy punkt handlowy. Społeczność wietnamska uzbierała z kolei około 400 tys. zł, którymi chce się podzielić z poszkodowanymi Wietnamczykami.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.